Wpis z mikrobloga

Już nie będzie Dona Kasjo na następnych galach Fame MMA. Pożegnanie Kasjusza.. pięć walk cztery wygrane, jedna porażka. Kilkanaście miesięcy startów. Fenomen sportowy. Powtarzalność wulgaryzmów przez lata, a przecież pierwsze zwycięstwo nad Adrianem Polańskim odniósł tu, w Łodzi i było to dwa lata temu. Coś niewiarygodnego! Co galę siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez treningów. Że jest posłańcem wielkich dymów, wielkiej nadziei. Zaczynał jako gość z Ex na plaży który miał nas prowadzić jako ambasador freak-fightów Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Kasja na całym świecie, jak Kuba Post, który powiedział, że Kasjusz go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu walk. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy walczył z Ambrem. Trzynaście przeszło milionów - walkę z Najmanem To Jego ostatnie zwycięstwo i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc... Ja także krzycząc, skacząc... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że będzie jakaś próba kontynuacji. Turboprzygłupa już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy w dymach i żeby coś po Kasjuszu trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Kasjo! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
#famemma
  • 2