Wpis z mikrobloga

Fajne takie zero jedynkowe myślenie i brak ogarnięcia, że poza ustrójem ma znaczenie zrównoważona gospodarka. Nasza inwestuje w nierentowne branże i projekty, które są studniami bez dna. Pieniądze których już potem nie zobaczymy, bo się nie zwrócą i nie zapracują na siebie.
W takim razie jego Babcia była aparatczykiem albo żoną aparatczyka. Takim ludziom się dobrze żyło w PRL. Mój dziadek miał do lat 90 jedno jedno auto na które czekał 6 lat ŻEBY W OGÓLE DOSTAĆ POZWOLENIE NA KUPNO. Za to mąż jego siostry wymieniał auto co roku bo miał legitymację partyjna. I faktycznie wyjeżdżali do Bułgarii czy Gruzji. Natomiast przeciętny Polak mógł o tym zapomnieć. Odklejony od rzeczywistości lewacki patyk
Prawda jest taka, że z rozrzewnieniem komunę wspominaja tylko ci co nie odnaleźli sie w kapitalizmie, bo całe życie dostawali wszystko za nic. Za siedzenie w robocie i patrzenie sie w sufit.


@asdfghjkl: nie znam zbyt wielu osób, które z rozrzewnieniem wspominają sam system, może partyjni owszem, zwykli ludzie raczej po prostu mają sentyment do swojej młodości najczęściej + bolesne zderzenie z nowymi realiami gospodarczymi, kiedy w ciągu kilku miesięcy oszczędności
mają sentyment do swojej młodości najczęściej


@Magnolia-Fan: to się zgadzam. ja tez mam jakiś tam sentyment. Koledzy, pierwsze miłości. Nawet te wyjazdy na te kolonie wspominam jakoś dobrze pomimo, że wiem, że to #!$%@? była straszna jakby się głębiej zastanowić. Ale świadom tez jestem patologii tego ustroju i niepojętych rzeczy jakie miały miejsce i jakie uznawało się za normalne. Nie ma co zakłamywać historii tylko dlatego, że ma sie sentymenty.
Jak
@zalozylem_usunalem_powrocilem: Dziadek poskładał dom kostkę z jakichś odpadów z budów państwowych. Mama jeździła co najwyżej na kolonie do Kołobrzegu. Samochodu nigdy nie mieli bo się nie doczekali. Bułgaria to była co najwyżej dla aparatczyków (przynajmniej w moim regionie). Mama opowiadała że jak otwarli granice w 90s to się rzucała na czekoladę z zaa granicy bo w PRLu takie rzeczy to mieli raz w roku na święta.
@zalozylem_usunalem_powrocilem: nie rozumiem o co mu chodzi. Przecież teraz jedząc mięso raz w miesiącu, pomarańcze raz w roku, podcierając dupę makulaturą, kąpiąc się raz na tydzień, pracując w hucie pon-pt plus soboty pracujące, spędzając dodatkowe kilkanaście godzin w gownoprwcy (tak jak stało się w kolejkach) i odkładając na mieszkanie mieszkając w pokoju u teściów też by miał mieszkanie i samochód kiepskiej jakości oparty na technologii sprzed kilku dekad i jeździłby nim
Były kartki, puste haki ale żarcie w domu było zawsze.

Nikt boso nie chodził chociaż w sklepach lipa z butami i innymi tego typu przedmiotami.

Teść pracował na kolei:

Mieszkanie za darmo, przejazd koleją za darmo, wczasy i kolonie za drobne, węgiel (do teraz),

I wiele, wiele innych dodatków.

Poza tym większość ludzi miała to samo więc tak pewnie nie kuło w oczy co mają inni.


@salvador5000: Podsumowując - nikt nic
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
oprocz elit kazdy mial praktycznie taki sam samochod


@mamFAJNYnick: a gówno prawda. Byłem pełnoletni jak komuna zdechła więc widziałem na własne oczy. Mieszkałem z rodzicami w typowym pięciokondygnacyjnym, pięcioklatkowym bloku (50 rodzin). Na parkingu z tyłu stało 10 samochodów a z przodu całe podwórko puste i graliśmy w piłkę.
Teraz cały parking pełny, podwórko przejść nie idzie tyle samochodów i cała ulica zapchana autami. Jak do matki przyjeżdżam to nie ma
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@embed: ale prawda jest taka że wtedy ludzie sobie pomagali jak jakieś sąsiad miał samochód i trzeba było jechać do szpitala albo inny jak miał telefon żeby gdzieś zadzwonić
A teraz ludzie nawet nie znają swoich sąsiadów
Nie mówię że wtedy było lepiej bo nie było po prostu było inaczej ale ludzie też jakoś sobie radzili
Pamiętam jak tata opowiadał że przez zimę nie jeździł i zbierał kartki na paliwo żeby