Wpis z mikrobloga

@Zales360: W tamtych czasach zdarzało się, że ktoś po prostu chciał sobie dodać punktów do lansu i chodził z jakąś koszmarnie głupią bronią.
O ile cepy bojowe faktycznie relatywnie często pojawiały się na polach bitwy, to brakuje jakichkolwiek relacji o tym, by ktoś rzeczywiście serio walczył takim korbaczem, a większość egzemplarzy w muzeach i kolekcjach to po prostu repliki lub wręcz fałszywki, pochodzące z późniejszych wieków. Możliwe, że to była broń
@van-der-staas:

kula na łańcuchu miała większą energię od takiej na kiju chyba nie ma wątpliwości.

Ależ są, i to dość konkretne.
Mechanika uderzenia bronią białą to nie tylko energia wynikająca z samego ruchu po okręgu i przyspieszenia, ale również energia, wynikająca z włożenia w uderzenie masy własnego ciała, co zwyczajnie nie może być przez taki łańcuch przeniesione.
Był nawet dżentelmen, który wykonał stosowne testy, z których wynika, że uderzenia zwykłą bronią
ja do dziś nie rozumiem dlaczego wymyślono taką broń jak korbacz.


@Zales360: Tutaj pan dość obszernie krytykuje pomysł, że takie korbacze były specjalnie popularne, Scholagladiatoria też zrobił o nich 2 filmiki z podobnymi wnioskiami.

Warto wspomnieć, że podobne rzeczy były używane jako broń okopowa w czasie I WŚ, technicznie pewnie działały trochę jak pałki spręzynowe, czy gangsterskie "slapjacki". Ale głównym powodem noszenia czegoś takiego było prawdopodobnie to że wyglądało groźnie co