Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 851
Ej, wyobrażacie sobie jakby jakaś inna dochodowa branża miała taki hajp na przebranżawianie się jak IT i jakby ludzie szukali opcji na wbicie się? Myślę, że mogłoby to wyglądać tak:
"Cześć, oto i ja uznałem że pora porzucić pracę bez perspektyw i spróbować sił w mechanice samochodowej
W skrócie, mam 26 lat, skończyłem opiekę socjalną i samochód umiem obsługiwać w stopniu zaawansowanym (jazda) oraz interesuję się F1 i żużlem. Ostatnio z pomocą youtube zacząłem sam się uczyć i tak np. wymiana wycieraczek, kołpaków czy zmiana koła to dla mnie nie problem, obecnie próbuję swoich sił w wymianie oleju wraz z filtrem oraz wymianie płynu hamulcowego. Czasem zdarzało się też wymieniać żarówkę.
I teraz pytanie, czy z takimi umiejętnościami mam szansę na pozycję pomocnika mechanika gdzieś we Wrocławiu? Na jaką stawkę mogę liczyć? Czy 5000 brutto na umowę o pracę to ok stawka na początek? Polecacie jakieś firmy na bezpłatny staż żeby zdobyć doświadczenie?"
I weźcie sobie wyobraźcie te wszystkie gównoorganizacje "Mamy do warsztatów" albo "dziewczyny pod auta". Kierunki studiów podyplomowych porozbijane na jakieś absurdalne specjalizacje typu "specjalista obsługi lewarka" albo "obsługa podnośnika" czy "pomocnik w kanale" plus oczywiście miliard gównoblogów "będę mechankiem" albo "Iwona naprawia" z notkami o tym jak odkurzyć dywaniki albo zmienić zapach. Pojawiłyby się webinary gdzie specjaliści debatowaliby o tym czy opony zmieniać w kwietniu czy może dopiero w maju czy w ogóle może używać całorocznych, a uczestnicy otrzymaliby na koniec certyfikat nabycia wiedzy o ścieralności lamelek. Na fejbusku byłyby reklamy z brodaczami w czapkach z pomponem w #!$%@? smarem ciuchach i wyrazem takiej fachowości na twarzy z podpisem "i ty zostań mechanikiem, kurs 50% taniej + gwarancja zatrudnienia!" a technika samochodowe robiłyby mechcapmy. Chłopaki po zawodówkach narzekaliby że juniorzy psują im rynek i stawki poleciały w dół, fora dla mechaników pełne byłyby postów o tym jak się przebranżowić i że komuś się udało oraz wpisów o tym, że w sumie jako junior wcale nie musisz znać różnicy między silnikiem dwu i czterosuwowym bo od juniora się takiej wiedzy nie wymaga.

(to jest oczywiście pasta, nie jestem autorem tego tekstu)

#programista15k #programowanie #pracait
  • 46
@arysto2011: Na szczęście firmy mają już co raz bardziej dość tych wszystkich „przebranżawiaczy” i większość cefałek ląduje w koszu - szczególnie tych na stanowisko Juniora. Pięć lat temu, gdy jeszcze pracowałem na etacie, mieliśmy takich 2-3 „klepaczy kodu”, którzy pisać programy potrafili, ale to było w sumie jedyne co wiedzieli z tej branży xD „Panie, jakieś Active Directory, Linux Kernel, VPN, Multiplexery, Duplexery panie, a na co mi to?”. Byłem kilka
@kezioezio: Tacy z innej branży jednak też się przydają - u nas część takich osób jest chociażby jako testerzy/support
techniczny - trochę SQL, trochę wiedzy jak testować aplikacje, jak lizną coś kodu to jeszcze lepiej bo może pójdą w testy automatyczne i gitara - programista to nadal osoba ze sporą wiedzą, a osoby, które chcą zmienić branże nadal mają całkiem dobrze płatne i odciążające programistów stanowiska.
@Rachey: Znaczy ja nie piszę, że „won od naszej branży, przestańcie się przebranżawiać”, i zgadzam się, że w większości firm, umiejętność klepania kodu jest wystarczająca, dwa - tak jak wspomniałeś, ludzie „nietechniczni” są przydatni w testach, bo mają myślenie bliższe szeregowemu użytkownikowi, a „techniczna” osoba mogłaby nie wpaść, że ktoś może coś takiego robić z aplikacją. Po trzecie, z doświadczenia, wśród samouków jest też więcej wybitnych jednostek, jednak firmy IT to