Wpis z mikrobloga

#podbaza #polinternat #gimbynieznajo #wspomnienia

Pamiętam w podbazie w pierwszych latach spędzałam mnóstwo czasu w półinternacie z innymi dzieciakami z podwórka. Ogółem to były zajebiste czasy. Jak się szło do pani " psze pani mogę jedną kartkę?", albo jak pokemony ( pierwszy sezon) puszczali w tv po południu, albo zabawy w baba jaga patrzy i takie tam.

Drugie wspomnienie to stołówka, jak na długiej sie biegło, żeby nie być na końcu kolejki ( i żeby nie jeść niespodzianek w zupie :3). Najgorsze danie? Smażona mortadela w jajku, jakie to było ochydne :< Najlepsze to nie pamiętam, bo ogółem dobre były obiady ( oprócz tej mortadeli).
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tusiatko: ja pamiętam dzień, jak kiedyś w podstawówce mieliśmy pizzę hawajską na obiad, bo coś się w kuchni popsuło i nie mogli nic ugotować. jeden, jedyny raz była wtedy pizza na obiad. tyle wygrać :3
  • Odpowiedz
@SScherzo: u nas nawet chodziły pogłoski o szczurach na kuchni, albo odciętym palcu w zupie ( jedna kucharka naprawdę straciła palca, tylko nie wiadomo gdzie i jak :O) , ale wygibasów nam nie dawali :P
  • Odpowiedz
@plusbear: to nam też, ale to nie rarytas :P rarytasem było kakao i bułki z szynką w ferie na " śniadanie" hahha, ale do tej pory pamiętam smak tych śniadań i były najlepsze ( jak na podbazę)
  • Odpowiedz
@SScherzo: u nas dosłownie wszyscy jadali na stołówce, więc to było " place to be" hehehe nawet jak pewnie zdarzały się jakieś wypadki. Chociaż nie pamiętam zbytnio, bardziej tą mortadelę :)
  • Odpowiedz
@tusiatko: ja lubiłam gołąbki zawsze ichniejsze, a w gimbazie mieli wyjątkowo dobry barszcz czerwony i najlepsze naleśniki, jakie w życiu jadłam. ser był pyszny, do tego polewa z jakichś owoców i śmietany (była fioletowo-różowa, więc może jakaś jagodowa?) i do tego taki mus jabłkowy. to było tak pyszne, że nie mogę ;_;
  • Odpowiedz
@SScherzo: Ja to pamiętam zwykła zupę z jakimiś kluskami, taakie zwykłe ciasto, kulki jakieś bez formy, takie gumowate, ale to było pyszne, chętnie bym zjadła taką teraz :(
  • Odpowiedz
@SScherzo: Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na stołówce można było kupować obiady nawet jako osoba z zewnątrz :P Przychodzić, nakładać zupę w słoik, drugie danie Ci panie w słoik nakładaly drugi i jazda, może by Ci w Twojej podstawówce naleśnika sprzedały :P
  • Odpowiedz