Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@deniskaufmann: moim zdaniem właśnie kupując używkę nauczysz się obsługi serwisowej motocykla i prostych napraw, które w nowym motocyklu i tak Cię dopadną. Na używce będziesz miał mniej obaw że zepsujesz coś za miliony monet. Pojeździsz sezon, dwa czy trzy i będziesz wiedział, czy sprzedajesz, czy dokupujesz drugi, nowy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Edit: no i kupując używany, sprawdzisz czy w ogóle leży ci dany typ motocykla, a
@deniskaufmann: 100km/h to poleci i 125cc. Jak cię stać, to bierz nowy, a jak używkę, to IMO max 2-3 lata, kupiony i serwisowany w PL, a nie ulep z niemiec.
Popatrz na Benelli, oni mają stosunkowo niskie ceny i przyzwoita jakość.
@deniskaufmann: w zeszłym roku miałem taki sam dylemat i skończyło sie na hondzie cb500f- teraz wziąłbym cb500x lub ktm 390adv. Co do zasady jest bardzo w porządku, planuję wymienić za rok na coś nieznacznie większego :)
@deniskaufmann: Aha, to na każdy się zmieścisz. Nie polecam cruisera (benelli) na pierwszy motocykl, one się źle prowadzą i pochłaniają strasznie dużo czasu na pucowanie tego chromowania. Pojemności 300-400 to może być mało po pewnym czasie, brakuje zwinności na drodze jak chcesz coś wyprzedzić. Obecnie najpopularniejsze są nakedy i to zapewne nie jest przypadek, bo to motocykle lekkie, tanie, dobrze się prowadzące i dostarczające wrażeń, a jak zacznie wiać za mocno