Wpis z mikrobloga

@Wyrewolwerowanyrewolwer: jak ktoś lubi być wyprzedany na kartkę papieru to jego interes ¯\_(ツ)_/¯ Ktoś tu chyba zapomina, że żyje w kraju gdzie za przekroczenie prędkości o 50 km/h grozi utrata równowartości obiadu na rodziny w knajpie, rocznie na drogach ginie ponad 2 tys osób, a średni wiek gruza to 15 lat. No ale jadę wachlarzem bo mogę xD
  • Odpowiedz
@BlackFoo: Problem w tym, że:
- ciągle musisz utrzymać bezpieczną odległość od krawędzi jezdni (co najmniej 0,5-1m), co oznacza, że i tak jedziesz tuż przy białej linii, lekko po jej lewej lub prawej stronie.
- przestajesz istnieć dla większości kierowców, przez co wyprzedzają cię bez zachowania bezpiecznej odległości i nie zwalniają, co może się skończyć utratą równowagi lub zdmuchnięciem z drogi.
Pojęcie "nadaje się do jazdy" też jest mocno względne.
  • Odpowiedz
no i co z tego?

Jeżeli pobocze oddzielone jest od jezdni znakiem poziomym „linia krawędziowa ciągła” (P7b) to wówczas zatrzymanie pojazdu zabronione jest zarówno na jezdni, jak i na poboczu. W takiej sytuacji w ogóle nie wolno wjeżdżać nam na pobocze, z wyjątkiem sytuacji nadzwyczajnej, np. awarii pojazdu.


@radziol88:
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@BlackFoo: w większości przypadków, pobocze to jedna wielka piaskownica + pełno szkła i innego syfu, jadąc na rowerze szosowym łatwo wpaść w poślizg lub rozwalić oponę
  • Odpowiedz
Pewnie po kilku sekundach za tym zwężeniem autor zdjęcia bez problemu i bezpieczniej mógł ich wyprzedzić. Za to teraz standardowo dyskusja będzie na sto wpisów i teksty w stylu "zepchnij na pobocze" albo "wyprzedź na 10 cm i pobaw się spryskiwaczami". Przyzwyczajcie się w końcu zwierzaki z wiosek do roweru na drodze, tak jak to zrobili w cywilizowanych krajach bo ten sezon będzie rekordowy jeśli chodzi o ich ilość.
  • Odpowiedz
@daox: Obserwując palantów w ciasnych majtkach na tych swoich szosach odnoszę wrażenie, że im większą przyjemność sprawia utrudnianie jazdy innym, a następnie wspólna masturbacja do opowieści jak to BLACHOSMRODY im życie zatruwają.

U mnie "na wsi" zrobili nowiutką drogę dla rowerów wzdłuż ulicy. Asfaltową, szeroką. Panowie w ciasnych majkach i tak lecą środkiem drogi w "peletonie". Później i tak są pierwsi do pouczania innych o przepisach.
  • Odpowiedz