Wpis z mikrobloga

Przewaznie jest 10% wkładu własnego, kupić tam samochód to jest pół sukcesu ale utrzymać serwis to jest druga połowa. Roboczogodzina warsztatu oscyluje w granicach 100-150 franków.
Nie jestem pewny czy tam też można odliczyć go od podatku, bo rozliczać trzeba się dopiero przy pozwoleniu "C", a to jest dopiero po 10 latach mieszkania w tym kraju.
Ostatnio wymieniałem tarczę w F10, bo nie podbili mi przeglądu i wyszło jakieś 15 tyś na
@GrubyKapitan: jak się zameldujesz to dostaniesz list z zaproszeniem z inburgeringu. Idź do nich i zapisz się od razu na kurs integracyjny i szkole językową (nie wybieraj przyspieszonej). Wszystko jest za darmo. Zakupy rób w aldi albo lidlu, reszta jest strasznie droga. Belgusy to straszni rasiści i prędzej czy później będą ci udowadniać swoją wyższość. Jak masz jakieś pytania to pisz na pw, mieszkam w okolicach Hasselt.
Zastanawia mnie kilka rzeczy:

- znajomi, macie kogoś ? jak poznajecie?

- jaką tv, internet czytacie?

- czy interesuje Was rząd kraju w którym mieszkacie? znacie prezydenta albo partię?

- wydarzenia krajowe Was interesują?

- żyjecie według tradycji Polskich czy z lokalnego kraju czy mieszacie?

- czy patrzą na Was jak na obcych?


@Niebadzlosiem: Jak żyłem rok w Anglii na magisterce to miałem tak:
- Znajomi z roku, imprezy dla Polaków,