Wpis z mikrobloga

Żeby donosili na kolegów bynajmniej nie z wiedzy, jaką mieli spowiadając. Ona była zupełnie bezużyteczna.


@meres: Twoje rozumowanie wydaje się naiwne. Dla służb kluczowe są tematy obyczajowe, zwłaszcza w konserwatywnych światopoglądowo środowiskach. Czyli w środowiskach gdzie ludzie boją się "co wypada" i "co ludzie powiedzo". Co nie znaczy że sami w swoim życiu stosują te zasady. No i taki przyklad. Jest sobie ktoś na kogo służby szukaja haka. Dowiadują sie
  • Odpowiedz
Twoje rozumowanie wydaje się naiwne.


@PDCCH: Jest wprost przeciwnie. Twoje jest trochę naiwne bo myślisz, że ludzie spowiadają się z najczarniejszych kart swoich osobistych historii. Że każdy robi porządny rachunek sumienia, po to by wyznać wszystkie grzechy. Jak myślisz, z czego ludzie się spowiadają? Podaj kilka przykładów :)
  • Odpowiedz
Jak myślisz, z czego ludzie się spowiadają? Podaj kilka przykładów :)


@meres: Nie mam pojęcia, nie jestem katolikiem i nigdy nie odbyłem tej upokarzającej procedury. Ale jeżeli ci ludzie sa faktycznie "katolikami", to powinni się spowiadać z tego co własnie w.g kaolicyzmy jest "grzechem" czyli np seks pozamłażeński itp? Jeżeli nie, to nie są "true katolikami", a wtedy po co sobie truć dupę t cała "spowiedzią"?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@mateosz_inbecki: w szkole mojego syna sformowano 3 klasy pierwsze po 26 osób. Jest jedyny, który nie chodzi na religię. Jeden na 77. Należy przyjąć, że też będzie jedyny bez komunii. Szkoła 900 dzieci, wszystkich niechodzących na religię jest 11 osób. Miasto powiatowe, około 60k mieszkańców, centralna Polska
  • Odpowiedz
@Kozajsza: I nie wydaje mi się żeby takie.pytania były wyjątkiem.

Kiedyś, jak jeszcze przygotowywałem się pod naciskiem rodziców do oficjalnego rozstania z kościołem, byłem u spowiedzi. No i klasyka wtedy, rzucam sobie "grzechami" jak wierszykiem w podstawówce: że przeklinałem, że kłóciłem się z rodzicami etc.

Skończyłem, więcej grzechów nie pamiętam, a ksiądz się mnie pyta czy konia waliłem. Zupełnie mnie to pytanie wybiło z pantałyku, więc po krótkiej pauzie powiedziałem nieśmiało że nie, a on się mnie pyta czy na pewno, bo to grzech i że nie wolno XD.
#!$%@?łem stamtąd aż się kurzyło i już więcej do niego
  • Odpowiedz
Nie mam pojęcia, nie jestem katolikiem


@PDCCH: I to jest problem wielu wykopków wypowiadających się w tematyce kościelnej (chodzi głównie o sprawy teologiczno-dogmatyczne). Nie wiem, ale się wypowiem i będę udawał eksperta. Przypomina to stworzenie chochoła i bicie w niego. Czasem jak czytam takie wypociny to zastanawiam się, o jakiej religii mowa bo na pewno nie o katolicyzmie. Powiedz szczerze, jak osoba, która nigdy nie uczestniczyła w życiu Kościoła (nie
  • Odpowiedz
w szkole mojego syna sformowano 3 klasy pierwsze po 26 osób. Jest jedyny, który nie chodzi na religię.


@LouCyphre: Ciekawe. U mojego w szkole podstawowej jakieś 30% nie chodiz / nie poszło do komuni. Miasto wojewódzkie, zachód.
  • Odpowiedz
@meres: Wiesz co, mnie nei interesuje zgłebianie meandórw katolicyzmu podobnie jak nie interesuje mnie zgłebianie przygód smerfów, bo to podobne brednie. Ale wiem o tym dobrze jak katolicyzm działa w wymiarze społecznym w naszym kraju. Wiem tez że księża to przede wszystkim ludzie. Ze wszystkimi swoimi słabostkami, pokusami i ciemnymi sprawkami. Dla tego "tajemnica spowiedzi" nie istnieje, jest zwyczajnym kłamstwem. tm bardziej że za jej ujawnienie czy wykorzystanie informacji takiem
  • Odpowiedz
Za ta "brednie" nie jeden oddał już życie.


@meres: Bardzo lubię ten argument, każda religia/ideologia ma swoich męczenników. To czasami wręcz ironiczne z jak absurdalnych powodów ludzie tracą własne lub odbierają innym życie, z współczesnych przykładów wystarczy spojrzeć chociażby na wahabitów.
  • Odpowiedz
Dla tego "tajemnica spowiedzi" nie istnieje, jest zwyczajnym kłamstwem. tm bardziej że za jej ujawnienie czy wykorzystanie informacji takiem księdzy w zasadzie nic nie grozi.


@PDCCH: Oczywiście, że istnieje. Za jej złamanie grozi ekskomunika. Wiem, że dla Ciebie to nic nie znaczy, ale dla każdego księdza sporo. Jeżeli wyszło by to na jaw, jest z miejsca suspendowany (traci prawo "wykonywania zawodu"), zostaje więc bez środków do życia. Jeżeli nawet więc
  • Odpowiedz