Wpis z mikrobloga

@Edi93: Z tego co czytałem, to nikt nie zakładał natychmiastowego wystąpienia stanu awaryjnego, tylko konsekwencji na przykład w postaci spękań, na skutek przekroczenia granicznych naprężeń obliczeniowych w murze w miejscu zamocowania wspornika. Co z tego wyniknie w dłuższej perspektywie kiedy dojdzie ryzyko rezonansu, to już czas pokaże, a jak na razie trzeba życzyć @FejsFak powodzenia, aby ta przygoda zakończyła się dla niego szczęśliwie.
  • Odpowiedz
  • 11
Jak wszedł na ten stopień to w mojej głowie krążyło tylko jedno:
-PODSKOCZ
-PODSKOCZ K---A!
-PODSKOCZ K---A TO JEBNIE!
Podskoczył i nie jebło... Co poszło nie tak ?
  • Odpowiedz
Ja tam bym sie bal wstawiac stopien w pustak bez zbrojenia. Sam stopien nie peknie ale ściana to z czasem bedzie się sypać. Pomyśl może o linkach stalowych z drugiej strony.
  • Odpowiedz
  • 1
@FejsFak Waga całych schodów do możliwości nośnych tej ściany jak się ma? Bo brzmi jak kilkaset kilo obciążenia. To nie jebnie tak, że się schodek ułamie, tylko poleci cała ściana.
  • Odpowiedz
@FejsFak: Wg mnie z czasem jeśli element nie został zakotwiony odpowiednio, to powstaną pęknięcia, luzy, ponieważ taki element, uwaga, pracuje. Nie jest to bezpieczne do codziennego użytku to na pewno. Kilkadziesiąt razy ktoś wejdzie, zejdzie, zbiegnie, podskoczy i będzie ciekawie. To nie ma prawa drgać, pracować, to powinien być stabilny i jednolity element ściany, a nie osobny element w ścianie. Sam bym się bał nie robić tego zgodnie ze sztuką,
  • Odpowiedz
Nie chodzi o to że sam stopień nie wytrzyma, tylko o to, że przez długi czas latając góra-dół rozłupie otwór w którym jest osadzony, a ostatecznie może wręcz zadziała jak dźwignia i rozwali ścianę wywalając pustaki, które są pod i nad nim na boki.
  • Odpowiedz
Nie wiem co ma wnieść ten film - w końcu każda katastrofa budowlana wydarzyła się w momencie odbioru a nie po kilku latach gdy błędny projekt i użyte niewłaściwe materiały / rozwiązania się wystarczajaco "zmeczyly".
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 22
@Edi93: nie wiem czemu mnie akurat wołasz, skoro mówiłem od początku, że to raczej nie jebnie i że martwię się o wytrzymałość zmęczeniową tej konstrukcji. Z czystej ciekawości zobaczyłbym tą ścianę po kilku tysiącach wejść, wniesieniu mebli na górę itd. Obliczenia mają to do siebie, że jeżeli wszszystko w nich wyjdzie to masz pewność, że konstrukcja jest bezpieczna. W tym wypadku pewności nie masz żadnej i w przypadku katastrofy budowlanej
  • Odpowiedz
@FejsFak: Nie wiem czym ludzie się przejmują. Za nim dojdzie do katastrofy budowlanej będą widoczne oznaki. A nawet jak dojdzie to ktoś sobie maksymalnie głupi ryj rozwali.
  • Odpowiedz