Wpis z mikrobloga

Dzisiaj o tym jak regularne stosowanie MDMA wpływa na związek mój i mojej dziewczyny

Wołam wszystkich zainteresowanych z poprzednich wpisów. Jeśli ktoś natomiast chcę był wołany do kolejnych to proszę plusować komentarz pod spodem lub dodać mój tag do obserwowanych - #jegertilbake

Wstęp

Swoją dziewczynę poznałem 2 lata temu, już po roku znajomości postanowiliśmy wspólnie razem zamieszkać a jak na tą chwilę bardzo dobrze nam się układa i świetnie się dogadujemy. Oczywiście pojawiają się czasem jakieś spiny i kłótnie jednak szybko są wyjaśniane. Częściowo wynika to z tego, że jesteśmy po prostu ze sobą szczerzy i pracujemy nad związkiem jednak nieocenioną pomocą jest także MDMA (potocznie ecstasy), które bierzemy wspólnie co 3 miesiące.

Czym jest i jak działa MDMA?

MDMA to nic innego jak substancja psychoaktywna o działaniu empatogennym/ euforycznym. Po przyjęciu określonej dawki uwalniane są znaczne ilości serotoniny w mózgu co sprawia, że jej użytkownik wprowadzany jest w doskonały nastrój a świat sprawia wrażenie miejsca idealnego, pozbawionego problemów. Stajemy się pobudzeni, silniej odbieramy bodźce zewnętrzne takie jak muzyka czy dotyk oraz inaczej postrzegamy tempo upływającego czasu.

Skąd pomysł, żeby brać to razem z dziewczyną?

Jak wspominałem w swoich poprzednich wpisach moja dziewczyna ma depresję, natomiast sam siedząc w temacie od dłuższego czasu natknąłem się kiedyś na artykuł naukowy wedle którego 76% uczestników badania cierpiących na Zespół Stresu Pourazowego po przyjęciu MDMA w kontrolowanych warunkach nie spełniało po roku już kryteriów, które moglyby ich zaliczyć do grupy chorych. Potwierdzają to także inne doniesienia naukowców, podczas gdy organizacje takie jak MAPS wchodzą już w ostatnie fazy badań dotyczących połączenia psychoterapii i MDMA.

Dobra skończ #!$%@?ć i przejdź do konkretów

Po tym jak uznałem, że MDMA przyjmowane w odpowiedniej dawce jest bezpieczne, postanowiłem spróbować go razem z dziewczyną, było to zarówno jej jak i moje pierwsze doświadczenie z tą substancją. Przyjęliśmy dawkę dopasowaną do wagi ciała, w moim wypadku było to 140mg a w jej 120mg.

MDMA przyjęliśmy na pusty żołądek w posprzątanym mieszkaniu, przygotowaliśmy wcześniej playlistę z piosenkami i czekaliśmy na efekty. Po ok. 20-30min w pokoju zaczęła pojawiać się delikatna mgła. Spytałem dziewczyny czy też ją widzi a ona to potwierdziła. Wstałem z kanapy na której wspólnie siedzieliśmy i już wtedy zauważyłem różnicę - czułem się jakby ten ruch był niesamowicie łatwy a grawitacja została zmniejszona o połowę. Zachęciłem Kasię, żeby też spróbowała to zrobić, niedługo później zaczęła śmiać się i skakać jak #!$%@? po pokoju i łóżku więc z chęcią do niej dołączyłem xD

Zmiana wrażeń wizualnych po tej substancji jest delikatna w porównaniu do chociażby LSD czy grzybów, rzeczy zdają się wyostrzone, ale gładkie zarazem, pole widzenia zmniejszone. Wszystko wydaje się ładniejsze a wręcz idealne. Patrzenie w oczy ukochanej osoby to prawdopodobnie jeden z najlepszych sposóbów na spędzenie części czasu z paru godzin, które trwa ten stan.

Muzyka staje się niesamowicie przyjemna dla uszu a zwykły dotyk (i nie tylko ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) czujemy 5 razy intensywniej. Wspólne tańczenie staje się zajebiste i jest się pewnym, że robi się to perfekcyjnie (co na pewno nie jest prawdą xD). Miłe słowa docierają w najgłębsze zakamarki umysłu i można aż poczuć ich echo w całym ciele gdy rozchodzi się w postaci ciepłych, promieniujących fal.

Na MDMA bardzo istotne jest aby pamiętać o stałym nawodnieniu i unikaniu przegrzania od nadmiaru ruchu czy skakania więc postanowiliśmy usiąść i napić się wody oraz szczerze porozmawiać.

Szczera rozmowa na MDMA jest nieodzowna i to właśnie wtedy, w atmosferze miłości i całkowitej akceptacji, możemy poruszyć tematy, które leżą nam na sercu. Dotyczące przeszłych traum, obaw, kompleksów czy różnych mniejszych spięć. W tym momencie jesteśmy w stanie postawić się na miejscu drugiej osoby i okazać jej pełnię wyrozumiałości. Wspólnie poruszamy wtedy tematy, które nas trapią i likwidujemy punkty zapalne, które zignorowane z pewnością w przyszłości miałyby negatywny wpływ na związek. Po przerobieniu wszystkich bieżacych spraw czujemy się niesamowicie wolni, lekcy i żyjący w pełenej harmonii zarówno jeśli chodzi o związek jak i resztę naszego życia. Jest to kompletny, niesamowicie przyjemny reset umysłu, uczucie, którego nie da się opisać słowami.

Od tego czasu mieliśmy łącznie 4 czy 5 sesji z MDMA. Problemy w zwiazku się pojawiają jak u każdego, jednak regularne sesje tego typu co 3 miesiące sprawiają, że zbierany ból dupy nigdy nie ma czasu urosnąć na tyle aby nie dało się go załagodzić w trakcie kolejnej "terapii" dzięki szczerej rozmowie i zrozumieniu. Nas związek trwa póki co dosyć krótko, ale oboje wierzymy, że dzięki pracy nad nim pozostaniemy razem szczęśliwi jeszcze długi czas.

Brzmi to zbyt pięknie, jaki jest haczyk?

Szczerze mówiąc to jeśli masz głowę na karku i nie jesteś debilem to moim zdaniem nie ma żadnego haczyka. MDMA ma oczywiście potencjał do uzależnienia z uwagi na to, że czujemy się po nim zajebiście, jednak zachowując regularne przerwy między tego typu sesjami oraz odpowiednią dawkę nic złego nie powinno się stać.

Jedni będą się upierać, że wystarczająca przerwa to tydzień, inni wskażą na miesiąc, ja natomiast wolę redukować maksymalnie ryzyko i biorę to wyłącznie do max 4 razy w ciągu roku. Mam jednak bliskiego znajomego, który w ciągu 2 miesięcy zjadł 20 XTC o mocy 220mg i wydaje się, że ma się dobrze. Możliwe, że jakiś czynnik genetyczny tu ma znaczenie, nie jest to jednak dobrze zbadane a moim zdaniem nie warto ryzykować tak częstym używaniem z uwagi na możliwość wystąpienia zespołu serotoninowego.

Jeśli chodzi natomiast o dawkę to uważam, że 1mg/ kg masy ciała + 50mg (lub max 10-15% więcej) jest dawką odpowiednią. Osobiście sądzę, że uśredniając 125mg jest spoko w celach terapeutycznych, natomiast dawki większe jak 150mg mają niewielki sens, ponieważ przyjemne efekty nie nasilą się znacznie a zjazd będzie intensywniejszy. Sam jeden raz pokusiłem się na 170mg i 4 godziny zleciały mi w 15 min, nie polecam.

Jak to wygląda dzień/ dwa dni po?

Na kolejny dzień nadal czujemy się bardzo dobrze, mózg nadal ma więcej serotoniny niż normalnie. Zjazd zwykle następuje 2 dni po i zależnie od dawki może utrzymywać się 1-2 dni. Dopóki przestrzegamy powyższych zaleceń to ograniczał się on będzie co najwyżej do delikatnej dekoncentracji, drazliwości czy problemów z pamięcią, ale jest to stan porównywalny do dnia gdy słabo się wyśpimy.

Jeśli natomiast przesadzimy i będziemy nadużywać MDMA to nie unikniemy prawdopodobnie czucia się jak gówno, choć i w tym wypadku wszystko powinno wrócić z czasem do normy. Osobiście jednak takich eksperymentów z częstymi/ wysokimi dawkami nie robię a celem zachowania długich przerw jest dla mnie też to, żeby nie utracić magii jaka ma miejsce przy pierwszym podejściu do tej substancji.

Na co jeszcze zwrócić uwagę?

1) Istnieją legalne testy na necie dzięki którym możemy sprawdzić czy faktycznie mamy MDMA czy jakiś shit. Koszt takiego testu to 30zł. Warto go kupić.

2) Lepiej jest brać MDMA w krysztale i samemu dobrać dawkę wg. powyższych zaleceń, ponieważ MDMA dostępne w postaci tabletek często ma zbyt dużo substancji aktywnej (jeśli już zbadamy, że to MDMA). Wynika to z tego, że ludzie, którzy biorą je co weekend musza mieć większe dawki, żeby coś nadal poczuć (250-300mg). Osobiście odradzam przyjmowanie losowych dawek jakichkolwiek substancji.

3) **NIGDY* *nie należy łączyć MDMA i alkoholu. Połączenie to jest neurotoksyczne więc ma negatywny wpływ na zdrowie naszego mózgu. Wiele osób ma to niestety w dupie.

4) W trakcie trwania tripa należy pić duże ilości wody, nawet 1,5-2 litry w ciągu 5-6h będzie ok. Niestety sikanie w trakcie może okazać się zajebiście trudne, ale trik jaki odkryłem to puszczenie wody w kranie, żeby je wyzwolić xD

5) Warto schłodzić sobię łeb po tripie, przykładając np. zimne warzywa z zamrażarki, zauważyłem że praktycznie eliminuje to całkowicie zjazd. Jest to anegdotyczne, ale wiele osób na reddicie potwierdza taką zależność.

Kolejne wpisy

Póki co nie mam konkretnego planu na następny wpis, jednak z pewnością coś wymyślę, pod spodem pierwszy komentarz do wołania.

#narkotykizawszespoko #mdma #zwiazki #milosc #narkotyki #psychodeliki #rozowepaski
Pobierz jegertilbake - Dzisiaj o tym jak regularne stosowanie MDMA wpływa na związek mój i mo...
źródło: comment_1617455624p1eUsEwSnZo7rv7LyeBboD.jpg
  • 206
@pregunta: ciężko jest mi wyobrazić sobie coś takiego jak bad trip po emce, do tego stopnia że pokuszę się o stwierdzenie że u osób zdrowych psychicznie (nie cierpiących na przykład na schizofrenię) jest w praktyce niemożliwy, bo wyrzut serotoniny jest tak potężny, że absolutnie zaślepia Ci obiektywne postrzeganie świata. Wszystko staje się piękne, idealne, miłe, ciepłe, miękkie i wspaniałe. Kiedyś gdzieś ktoś napisał, że porównać to można do odnalezienia w sobie
Jeszcze apropos emki i jej związku z wodą i alkoholem. Pozwolę sobie zawołać wszystkie osoby poruszające te dwie kwestie i dodać od siebie trzy grosze.

@bezbek303 @igierr @hashus @Obsavian @apoo

Jeżeli chodzi o alkohol to sytuacja z MDMA jest podobna jak z kokainą. Działanie narkotyku całkowicie "przykrywa" odczuwanie efektów picia, co powoduje że może się włączyć poczucie nieśmiertelności, albo człowiek zwyczajnie przestaje zwracać uwagę na to ile w siebie wlewa. Jest to
@kukurydziany: Jak bierzesz pierwszy raz i nie jesteś gotowy/gotowa to może pojawić się chęć szybkiego wyjścia z fazy, której nie znasz i się boisz. Potem sama się w głowie nakręca i wchodzisz w błędne koło. Na emke jak na każde narkotyki trzeba być pewnym w wejście, w przyjaznym towarzystwie i z ludźmi którym ufasz - wtedy da się oddac fazie.
@hashus: Tu całkowita zgoda. Nawet pić się nie powinno w byle jakim towarzystwie, a kiedy mowa o zabawie z mocniejszymi substancjami psychoaktywnymi to "set & setting" jest absolutnie najważniejszą rzeczą zaraz po testowaniu przed zażywaniem tego co chce się sobie zaaplikować do mózgu :P
@kukurydziany: Kiedys ktoś powiedział mi bardzo ważna rzecz „narkotyki pogłębiają Ci stan w którym jesteś” i w 100% się z tym zgadzam. Jeśli ktokolwiek ma mieć swój pierwszy raz, niech zrobi to w zaufanym towarzystwie, w którym nie wstydzi się iść jebnac spać, bo stres i konieczność udawania odbija się czkawka zawsze.
@pregunta: Ekspertem nie jestem, ale jeżeli nie bierze na nią żadnych leków, których nie powinno się łączyć z narkotykami (a na dobrą sprawę żadnych się nie powinno łączyć :P) to wydaje mi się, że jest szansa że odpowiedzialne użytkowanie przyniesie jej więcej korzyści niż szkód
@hashus: Niestety najczęściej jest tak, że żadne tłumaczenie nie zadziała nigdy tak skutecznie jak odczucie negatywnych efektów na własnej skórze i posmakowanie choćby lekkiej wersji bad tripa. Inaczej nigdy nie będziesz w stanie wyjaśnić w stu procentach osobie która nigdy nie miała doświadczenia z narkotykami tego czym trip w ogóle jest posługując się wyłącznie słowami. To trzeba odczuć samemu żeby zrozumieć, niezależnie od tego czy mowa o emce, alkoholu, trawie, szlugach
@kukurydziany: Taaaak, bo trzeba sobie jasno powiedzieć narkotyki są dla ludzi, ale każdy ma swoje pozytywy jak i konsekwencje. Właśnie dzięki takiemu wpisowi moze cześć spróbuje emki w domu z ukochana osoba, a nie kupując ścierwo w klubie za 20zl.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@jegertilbake: nie wiem czy już było to w komentarzach ale z tą wodą do picia to trzeba uważać, bo można przesadzić w drugą stronę i były nawet przypadki zgonów takich. Ważniejsze jest imho aby woda była z jakąś ilością soli, żeby ta woda nie przelatywała tylko się zatrzymywała.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@factoryoffaith_: To ciekawe, bo z obserwacji moich i moich znajomych to sen był bardzo regularny i regenerujący. Może coś innego mogło mieć wpływ na Twoje zaburzenia snu.

Nie twierdzę, że 5-HTP działa idealnie, ale jest szeroko znane i polecane przy MDMA. Rozumiem, że nie powinno się łykać tego ot tak, na co dzień, ale nie wydaje mi się żeby suplementacja przez tydzień jakoś drastycznie zachwiała gospodarką hormonalną. Przynajmniej nie słyszałem żeby