Wpis z mikrobloga

Chyba kolega nie zrozumiał. To nie tak, że bycie ateistą zobowiązuje do przeczytania Biblii, a przeczytanie Biblii powoduje bycie ateistą (w przykładzie zaprezentowanym przez OP-a). Tak jak każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem.


@reynevayen: fajnie, tylko że łatwiej mieć kolegę geja który nie popiera tego całego ruchu LGBT, niż znaleźć ateistę, który czytał Bibilię. Wychodzi chyba na to, że nikt tak naprawdę Biblii nie czyta, albo OP