Wpis z mikrobloga

#pompki #30dni #silownia #mirkokoksy #trening

Uprzedzając pytania:
wiek - 19
wzrost ~185
waga ~80

Zacznę od tego, że przez ostatnie 30 dni (wczoraj minął ostatni, trzydziesty) robiłem codziennie bez przerwy (np jednodniowej) pompki. Z wyliczeń, bo wszystko zapisywałem wyszło mi ponad 6225 pompek, czyli wychodzi średnia około 200/dzień.
Mała rozpiska jak to mniej więcej wyglądało:
Dzień 1: 150 pompek
Dzień 2: 105 pompek
Dzień 3: 160 pompek
Dni 4-7: 150 pompek dziennie
Dni 8-11: 200 pompek dziennie
Dzień 12: 300 pompek
Dni 13-20: 200 pompek dziennie
Dzień 21: 500 pompek - 25 serii po 20 powtórzeń
Dni 22-24: 300 pompek dziennie
Dni 25-30: 200 pompek dziennie - i tak na prawdę te 1600 powtórzeń było najbardziej poprawnych technicznie, pilnowałem łokci idących przy ciele, spiętej pozycji ciała (z czym miałem największy problem - brat łaskawie uświadomił mnie że w sumie w górze miałem tylko barki XD), robienie pompek klatą do podłogi oraz pełnego wyprostu podczas powrotu.

Mój zamysł był taki żeby od początku do końca robić po 300 powtórzeń dziennie, co oczywiście dla początkującego jest nierealne. Sam przekonałem się o tym po dniu pierwszym kiedy miałem największe zakwasy, ale o dziwo było tak tylko przez pierwsze 2-3 dni potem totalny brak zakwasów aż do końca.

Jeżeli chodzi o "plan treningu" to było to mniej więcej tak, że pompki robiłem po prostu w ciągu całego dnia. Bywało tak że w ciągu 10 minut zrobiłem 60-80 powtórzeń, a bywały odstępy pomiędzy seriami trwające godzinę lub więcej. Dlatego dałem w cudzysłowie "plan" bo było to strasznie chaotyczne. Przeważnie robiąc 200 pompek dziennie robiłem 10 serii po 20 powtórzeń, tak samo w innych przypadkach. Wyjątki to dni 12 i 21 kiedy po prostu miałem więcej energii i czasu więc zrobiłem więcej serii.

Jeżeli chodzi o konsekwencje mojej złej techniki to na początku strasznie bolał mnie lewy bark, potem lekko zmodyfikowałem ustawienie rąk to bark przestał boleć a zaczął lewy łokieć. Technika znów została zmieniona to po jakimś czasie pojawił się ból kręgosłupa lędźwiowego spowodowany nietrzymaniem spiętej sylwetki, przez co jak to powiedział mi brat w górze podczas robienia pompki miałem tylko barki. Było tak aż do dnia 24 włącznie, kiedy to dumnie robiłem po 300 powtórzeń dziennie. Jak się jednak okazało tych "poprawnych" technicznie byłem w stanie zrobić po 200 dziennie przez ostatnie 6 dni.

Aktualnie ani kręgosłup ani barki ani łokcie mnie nie bolą, także wszystko było winą złej techniki, ale muszę tutaj zaznaczyć, że wcześniej nie miałem większej styczności z pompkami. Jeżeli chodzi o porównanie sylwetki to powiem od razu że nie robiłem zdjęć, a zmiany jakieś na pewno są, aczkolwiek ja mam tendencję do bycia może nie tyle co ulanym co po prostu trochę tłuszczu i wody mam także szczegółów raczej nie da się dopatrzeć. Dodam tylko że teraz częściej mi łokcie strzelają niż zwykle ale nie bolą xD.

Plany na przyszłość to zaczęcie podobnego treningu na drążku (oczywiście nie dam rady pewnie zrobić nawet 100 podciągnięć nachwytem dziennie, więc zacznę sobie od 10 serii po 5 powtórzeń/dzień), ale to za kilka dni przerwy, jakkolwiek to brzmi.

Czekam na wasze opinie, krytykę oraz sugestie :D.
  • 3
@gtal: wątpię czy taka objętość w ciągu dnia bez przerw mogła dać jakieś znaczne efekty ze względu na brak odpoczynku i czasu na regenerację. Poświęcając taką samą ilość czasu na jakiś normalny zbilansowany trening (nawet w domu) lub chociaż połowę tych pompek ale z odpoczynkiem przykładowo co drugi dzień myślę że byłoby o wiele bardziej opłacalne. Podsumowując, być może zbudowałeś wytrzymałość, ale sylwetkowo zapewnie bilans na zero.