Wpis z mikrobloga

Pewnie jest tutaj spora grupa mirkow z dzieciakami w domu i jednoczesnym homeoffice,
mozecie mi wyjasnic jak sobie radzicie z odcieciem sie i skupieniu na pracy? Jakies protipy?
Nie wiem czy jest to kwestia jakichs moich nierealnych wymagan w stosunku do zony, moze za duzo oczekuje
ale 8h pracy to mrzonka. Z jednej strony ciesze sie ze jestem i moge pomoc w ciagu dnia, ale z drugiej nie da sie ukryc ze takie "przeszkadzajki" kompletnie wybijaja z rytmu na dobre... czesto nawet nie da sie w niego wskoczyc po przerwie :(
Kombinowalem z jakims podzieleniem tych 8h na dwa sloty po 4h, ale to tez lipa,
chwila zabawy z dzieckiem, czasem pozny obiad, kolacja, kąpiel i 23 na zegarku a spac tez kiedys trzeba.
Wolal bym tego uniknac, ale wydaje mi sie ze nie pozostaje mi nic innego jak powrot do biura.

#rodzicielstwo #dzieci #homeoffice #programowanie
  • 12
Nie wiem czy jest to kwestia jakichs moich nierealnych wymagan w stosunku do zony, moze za duzo oczekuje

ale 8h pracy to mrzonka.


@swiniakstatysta:
SOA#1

Nie wiem, jakie masz warunki mieszkaniowe, ale ja się po prostu zamykam w oddzielnym pokoju, i syn wprost ma tam zakaz wchodzenia. Żona tylko od czasu do czasu puka do mnie, i donosi kawę (serio!). O umówionej wcześniej godzinie robię dłuższą przerwę na obiad, który jemy
@swiniakstatysta: zamykasz się w pokoju i mówisz po prostu, że Cię nie ma na ten czas. To, że jesteś fizycznie obecny, nie oznacza, że masz czas na to, by bawić się z dziećmi, zrobić obiad, wyjść na spacer z psem. U mnie jest prosta zasada, pracuję od 7 do 15 sam w pokoju i nikt mi nie przeszkadza. Od czasu do czasu przyjdzie syn coś zapytać, to mu grzecznie wyjaśniam, że
@swiniakstatysta: ja się wypowiem od strony żony programisty pracującego zdalnie i z callami.

Z jednej strony statam się meza traktować tak, jakby go nie było (poza tym, że podrzucam mu obiad czy herbatę), ale ja to ja.
Mamy jeszxze 2 dzieci - 3latka oraz trzymiesięczne.
Na początku (czyli prawie rok temu) mlody miak duży problem, żeby zrozuniec, że tatuś jest w domu i pracuje. Potem to ogarnął na tyle, że gdy
@swiniakstatysta: Siedzę sam w pokoju. Nie zamykam się ani nic i dziecko czasem do mnie przyraczkuje, ale to jak mam akurat wolną chwilę to go wynoszę, jak nie to biorę na minutę na kolana i wtedy wynoszę. A tak to w niczym nie pomagam, w sensie nic do obiadu nie robię, śmieci nie wynoszę, do sklepu nie idę. Jak trzeba to trudno. A jak mam spotkanie czy chce się skupić to