Wpis z mikrobloga

Kurła, muszę odpisać tutaj, bo #usuwajo

@clubcard: Przecież to jest bzdura. Ludzie urodzeni w latach 80' to się dorabiali, jak mieli znajomości, bo w latach 90' praktycznie nikt nie miał kapitału. Za to lądowali na rynku pracy w czasach dwucyfrowego bezrobocia. Pokolenie lat 90' lądowało na rynku pracy w czasach najniższego bezrobocia i największych wzrostów wynagrodzeń.
Obecnie siłą nabywcza przeciętnej (przeciętnej, nie średniej) wypłaty jest trzykrotnie większa niż w latach 90'. Gonimy takie kraje jak Portugalia, Wochy, czy Hiszpania, a w latach 90' to mogliśmy się porównywać do biednych państw z Ameryki środkowej, południowej, czy północnej Afryki. Trzeba mieć chyba mniej niż 20 lat, żeby nie widzieć, jak bardzo poprawiła się sytuacja w Polsce od połowy lat 90' do dzisiaj. Bezrobocie do jednocyfrowych wartości to spadło na stałe chyba dopiero z 6 lat temu, a w okolicach 2002-2004, to sięgało 18%. W latach 1995-2005 kilkanaście procent ludzi w tym kraju żyło poniżej minimum egzystencji.
Jedynym plusem do czasów obecnych były lata szkolene - nie było tylu bananów, bo wszyscy mieli po równo, czyli gówno ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mając naście, czy tam 20 lat, chciałbym tak żreć gruz jak obecni dwudziestolatkowie ( ͡° ͜ʖ ͡°)