Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirabelki, czy któraś z was ma doświadczenia z wychodzenia z toksycznych relacji? Nie potrafię zerwać z chłopakiem. Ta relacja ciągnie się już 3 lata, a od roku jest to samo. Mówię mu szczerze, że trzyma mnie przy nim przywiązanie, emocje i współczucie i nie wierzę w jego zmianę, a on za każdym razem obiecuje, że się poprawi i będzie pracował nad sobą. Czuję, że mam wpojone bardzo złe wzorce związku i współczucia. Myśląc o zerwaniu czuję, że go skrzywdzę mimo, że sama byłam wielokrotnie krzywdzona. Pamiętam nasze początki i te niesamowite uczucia. Czasem jeszcze myślę, że to nie był przypadek i powinniśmy nad sobą pracować, ale wiem, że to błędne myślenie.
#zwiazki #niebieskipasek #rozowypasek #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #604529b3d2f37c000a2c0dff
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
  • 13
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeżeli chcesz walczyć zaproponuj Mu psychologa. Z drugiej strony nie wiadomo co rozumiesz przez toksyczny związek. Bije Cię, nie okazuje szacunku czy po prostu dopadła was rutyna i przesadzasz trochę?
  • Odpowiedz
@jestepianke: Dodałabym jeszcze do tego że po zerwaniu kontaktu warto zablokować tą osobę wszędzie gdzie się da, całkowicie wymazać z życia. Inaczej dajesz jej pole do manipulowania tobą i wywoływania wyrzutów sumienia a to ostatnie czego człowiek potrzebuje w żałobie po skończonym związku.
  • Odpowiedz
OPka: @Nooleus: Współczuję Ci, że masz w ogóle czas i chęci na pisanie takich wysrywów.
@zielona_kulka: Dziękuję za wypowiedź. Wyrzuty sumienia to coś co jest u mnie bardzo spotęgowane.
@alma_: Wymyślanie niestworzonych historii, mnóstwo kłamstw. Przykładowo spotkał się raz z koleżanką, a powiedział, że idzie z kolegami i wysyłał mi zdjęcia z wyjścia z nimi sprzed kilku tygodni. Czy to normalne? xD

Zaakceptował: LeVentLeCri
  • Odpowiedz
Duch: Kończyłam tak dwa lata związek który trwał (w chwili ostatniego rozstania) 8 lat.
Mi pomogła psychoterapia.
Inna sprawa, że w końcu zauroczyłam się w koledze i nie było czego ratować - bo skoro już nawet zakochałam się w innym, źle się czułam i wiedziałam, po x próbach, że obietnice są tylko na 3 dni, a później wraca do punktu wyjścia i tylko to wysysa ze mnie energię bazując na sentymenci... przy kolejnych obietnicach rozpłakałam się, bo wiedziałam że tak nie będzie, i zerwałam naprawdę.
Pewnie może znowu zatoczyłoby to krąg, gdyby nie to, że owego kolegę zaprosiłam na herbatę i stwierdziłam, że nie ma odwrotu skoro zapraszam z zamiarem liczenia na jego uczucie :) nawet wyszło, że też był we mnie zakochany. Teraz budując związek, z każdym dniem, już od 3 lat, uświadamiam sobie, że mam cudownego człowieka, a były był przez ostatnie 3 lata stratą czasu.

Życze Ci powiedzenia - z kazdym dniem nawet w nieudanym zwiazku przywiazujesz sie bardziej i coraz ciezej i bolesniej
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: miałam podobnie tyle, że jeszcze był " mini seksoholikiem ' ;P też ciężko było się rozstać, największa miłość, spełniał moje marzenia, był kreatywny, energiczny i mnóstwo rzeczy robilismy razem, typu gotowanie, sprzątanie, jazda na rowerze czy granie w siatkę czy grillowanie ze znajomymi, , więc ciężko było się rozstać, bo jednak takie rzeczy łącza ludzi, a jeszcze jak się ze sobą mieszka to dopiero. Też wierzyłam w rózne zmiany.
  • Odpowiedz