Wpis z mikrobloga

W mediach stabilnie - straszenia Polaków wirusem i restrykcjami ciąg dalszy.
A ja tak tylko to tu zostawię - Artykuł z marca 2015 roku
https://zdrowie.dziennik.pl/grypa/artykuly/485088,epidemia-grypy-sezon-zachorowan-na-grype-i-przeziebienie-trwa.html

Każdego roku w sezonie jesienno-zimowym media huczą od informacji na temat rosnącej liczby przypadków zachorowań na grypę, kolejek w przychodniach, pustek w żłobkach, przedszkolach i szkołach. Tylko w ostatnim tygodniu lutego Państwowy Zakład Higieny odnotował w swoich statystykach ponad 174 tys. podejrzeń zachorowań i zdiagnozowanych przypadków grypy. Porównując wynik z danymi z poprzednich tygodni widać wyraźnie, że liczba chorujących stale rośnie.

- Wzrost liczby zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach może nas dziwić. W powszechnej świadomości panuje bowiem przekonanie, że skoro zbliżamy się wielkimi krokami do wiosny, wirusy powinny rzadziej nas atakować. Tendencja jest jednak odwrotna i jest to sytuacja naturalna. Szczyt zachorowań rzeczywiście obserwujemy w LISTOPADZIE, ale druga fala ataku wirusów grypy przypada na MARZEC

Z początkiem wiosny mamy do czynienia z kolejnym przesileniem. Kapryśne warunki atmosferyczne, wzrost temperatury, cieśnienia i wilgotności powietrza sprzyjają mnożeniu się wirusów, a organizm osłabiony ubogą w składniki odżywcze, zimową dietą oraz brakiem ruchu nie potrafi skutecznie bronić się przed ich atakiem.


Dziwnym trafem nasze "fale koronawirusowe" pokrywają się z sezonowymi wzrostami zachorowań na choroby wirusowe. Ale czy ktokolwiek w głównym nurcie w ogóle choćby o tym teraz wspomina? Nie, każdy teraz tylko szuka winnych i swojego własnego wytłumaczenia wzrostów. (np: szkoły, galerie, albo...Krupówki xD) Mam nadzieję, że chociaż jakaś duża część ludzi tym razem już nie da się na to nabrać.

Swoją drogą, bardzo łatwo tutaj o błąd post hoc ergo propter hoc i efekt potwierdzenia.

Pomijam tutaj liczbę przeprowadzonych testów i to, że tak naprawdę sama liczba dodatnich testów niewiele nam mówi. Np:

Inny problem widzi prof. Boroń-Kaczmarska.

Pytaniem otwartym pozostaje wciąż to, ile spośród wyników pozytywnych dotyczy powtórnego testowania osób, które z różnych powodów chcą wiedzieć, czy jeszcze wydalają wirusa czy nie. Tej liczby nie znamy - dodaje specjalistka chorób zakaźnych.#


#koronawirus
mrfavor - W mediach stabilnie - straszenia Polaków wirusem i restrykcjami ciąg dalszy...

źródło: comment_1614788057MtDlZlDWQ3JEQyNBa6YiXY.jpg

Pobierz
  • 7
@mrfavor: To, że szuria przedstawia fakt pokrywania się fal koronawirusa z falami wirusowymi z poprzednich lat jak jakąś wiedzę tajemną i dowód na światowy spisek...

"czy ktokolwiek w głównym nurcie w ogóle choćby o tym teraz wspomina"

Klasyk. "MEDIA MILCZO!" xD
Tak, codziennie przez całą zimę były ostrzeżenia o nadchodzącej fali w wiosennym sezonie grypowym.
@werter_do_jercewa:

wirusowymi z poprzednich lat jak jakąś wiedzę tajemną i dowód na światowy spisek


XD Przeczytałeś to w moim wpisie czy bijesz sobie chochoła?

Tak, codziennie przez całą zimę były ostrzeżenia o nadchodzącej fali w wiosennym sezonie grypowym.


"Falą" jesteśmy straszeni permanentnie(pierwszą, drugą, trzecią- przez cały rok) ale według mediów zawsze miały je wywołać zachowania ludzi albo odgórne decyzje o otwarciu poszczególnych miejsc - na przykład mówiono o wzrostach po rodzinnych
@mrfavor w 2016 rodził się mój pierworodny w marcu i nie mogłem różowej i małego odwiedzać na porodówce bo grypa. Potem 2 tyg później musiał iść do szpitala bo nie przybierał na wadze i to samo - wszystkie oddziały pozamykane dla odwiedzających. Ciekawe ile z tych zakażeń powodujących ten minilockdown wtedy było spowodowane koronawirusami? Jakoś nikt nie zamykał wtedy restauracji, siłowni, hoteli. Kościołów też nie... Oh wait ( ͡º ͜ʖ