Wpis z mikrobloga

@wojstenik: kiedyś nawet brałem takie pudełka do szkoły i razem z kolegami czytaliśmy od deski do deski wszystko, co tam było napisane. Czułem wtedy taką radość, że wchodziłem w stan dosłownie ekstazy. Potem niestety wszystko znikało gdy okazywało się, że te gry nawet nie chcą się odpalić na moim komputerze xd
  • Odpowiedz
@Symmachus: o, to ja miałem tak samo w dunk heroes na nesa, grałem tak długo aż ogarnąłem te wszystkie japońskie szlaczki, a jak odkryłem emulatory nesa na pc i w końcu położyłem ręce na przetłumaczonej wersji na angielski to i tak dalej grałem w oryginał bo było mi wygodniej
  • Odpowiedz
@wojstenik Tia, kupiłem se gre. Chyba by mnie rodzice zatłukli...

Pierwszą grę kupiłem w wieku bodajże 16 lat. Thief Antologia. Za zawrotne 25 zł na wakacjach na drugim końcu Polski. Na tydzień miałem 100 zł... Więc 1/4 budżetu :o
  • Odpowiedz
kurde pamiętam jak rodzice pytali mnie gdy siedziałem z tyłu po co rozpakowuję już płytkę, przecież nie mam laseru w oczach, a ja szczęśliwy czytałem opisy kamieni runicznych z gothica 1 i wdychałem zapach świeżo wytłoczonej płyty i tuszu
  • Odpowiedz
  • 0
@wojstenik kiedyś nie mogłam sobie pozwolić na gry i każda nowa to był szał, cudo, hype, nawet jeśli przejście jej zajęło 4 godziny.
Teraz stać mnie na tak dużo gier jak mam ochotę. Kupuję. Leży w bibliotece albo na półce. I czeka aż mi się zachce ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@wojstenik: kiedyś to były pełniaki. Szło się z wielkim pudłem, dumą. Potem książeczka czytana 100 razy jak ktoś inny grał. Pamiętam jak kupowałem swoje pierwsze pełniaki tj. saga gniew wikingów, hiroski 3, kiedyś to było. Już nie tylko lecenie na tym co w CDA i ew. ktoś miał pirackiego pożyczyć.
  • Odpowiedz