Wpis z mikrobloga

@Henryk_Chinaski: da się, tylko należy pogodzić się z tym, że życie nie tworzy się przeskokiem stanu w punkcie czasu, tylko jest procesem. Wtedy możemy wskazać może nie dokładny punkt powstania życia, ale proces, którego początek i koniec oznaczają początek i koniec powstawania nowego życia. I brzmiało by to może jak truizm, bo teraz wszystko zależy od wyznaczenia granic tego procesu, gdyby nie to, że biolodzy wciąż spierają się o jak najdokładniejsze
Ale jakie ma znaczenie biologiczne rozumienie człowieka dla tej kwestii? Żadne. Ustalając normy moralne należy się posługiwać kategoriami etycznymi.


@Koczkozaur: a jednocześnie aby nadać swoim normom moralny wydźwięk, prawa które się komuś szczególnie podobają nazywa się "prawami człowieka" i używa jako argument w postaci "to są prawa człowieka, a więc prawa niepodlegające ograniczeniom, obowiązujące zawsze i wszędzie". A więc bycia człowiekiem miałoby wynikać posiadanie jakichś praw. Najbardziej zabawnie się robi, gdy
NASA ląduje na marsie a my nadal zastanawiamy się czy plemnik połączony z komórką jajową to już dziecko.


@Tofililka: ale że biolodzy, genetycy i inni "poważni" naukowcy też zastanawiają się w którym momencie zaczyna się świadomy człowiek to ty wiedz.
Bo robisz tu teraz fikoła jakby tylko Polska miała problem z ustaleniem kiedy dziecko jest już dzieckiem, a jest to długoletni problem ogólnoświatowy nad którym myślą tęgie głowy.

@bh933901: A nawet w tym znaczeniu biologicznym można go definiować w różny sposób i fakt spełniania jednej biologicznej definicji nie oznacza jednocześnie wszystkich innych. Czy martwy człowiek jest człowiekiem w sensie biologicznym? Tak, przynajmniej w jednej z definicji. Czy przysługują mu te same prawa człowieka co żywym? Nie.