Wpis z mikrobloga

@fanmarcinamillera: Przecież ten pączek jest na nim tylko smażony i to według starej oryginalnej receptury xD Ja pierdziele, to już trzeba mieć trociny w mózgu, żeby się przywalać o olej do smażenia. A co jest najlepsze, jakby sprzedać takiej julce zrobiony na smalcu, ale powiedzieć, że wegański, to by opendzlowała, aż by jej się uszy trzęsły xD
@rolnik_wykopowy: Weganizm jest ideą minimalizacji cierpienia zwierząt, między innymi poprzez rezygnację z produktów odzwierzęcych by nie generować na nie popytu. Żeby usmażyć pączka na smalcu musisz najpierw ten smalec kupić i dać zarobić ludziom, którzy wykroili ten smalec z żywego zwierzęcia, napędzając w tej sposób przemysł któremu (jako weganin) się sprzeciwiasz.

Jeśli do wyprodukowania pączka na dowolnym etapie produkcji musiało zginąć jakieś zwierzę, to nie jest on wegetariański. Tym bardziej nie
Największa beka, to jest z tego, że żarcie wegańskie musi się nazywać tak samo, jak dla normalnych ludzi xD Tak kochają zwierzątka, że ich wiara nie pozwala im ich jeść, ale koniecznie ich potrawy muszą się nazywać jak te, które są z przemielonej świni xD


@rolnik_wykopowy:

To wynika po prostu z praktyki. Jak nazwiesz wegańską kiełbasę? Musisz koniecznie nową nazwę wymyślić, bo nazwa "kiełbasa" jest zarezerwowana dla produktu mięsnego? Prościej po