Wpis z mikrobloga

  • 15
Jestem przerażona, ta myśl jest przygniatająca. Myśl o tym, że jedno z moich rodziców umrze przed drugim, więc drugi zostanie sam. Ten lęk jest nie do opisania. Boję się, że ktoś z nich będzie cierpiał, a ja nie będę umiała nic z tym zrobić. Dzisiejszy sen o tym, że u taty wykryto nowotwór jeszcze to pogorszył. I nasilił obawy przed tym, że nowotwór nawróci u mamy, która w grudniu zakończyła leczenie. Zawsze myślałam, że lepiej będzie umrzeć przed rodzicami i nie przeżywać ich śmierci. Ale co wtedy? Przecież wtedy ktoś z nich będzie skazany na samotność, kiedy drugiego zabraknie. Czuję się tak niesamowicie zduszona i bezradna. I to poczucie uciekającego czasu, oni się starzeją. Tak bardzo chciałabym nigdy nie istnieć żeby tego nie czuć.

#gownowpis #rodzice #depresja #smierc #nowotwory
  • 11
  • Odpowiedz
@jebola: myślę, że rodzice dożywszy sędziwego wieku będą się powoli godzić z tym, ewentualna choroba jednego z rodziców może lekko przygotować do tego.

Nie chciej umrzeć wcześniej, rodzice nie powinni grzebać swoich dzieci. Widziałem to, cholernie przykre.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@jebola: masz chyba jakieś zaburzenia. Ludzie nie są tacy delikatni. W wieku 20-30 lat to może być trauma. Ale 60 + ludzie są przygotowani psychicznie. Jest im smutno, ale żyją dla dzieci i wnuków. Więc jeśli nie masz jeszcze potomka to daj trochę szczęścia swoim rodzicom
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@jebola: też o tym zacząłem ostatnio myśleć. To #!$%@? uczucie kiedy ludzie którzy kiedyś byli dla Ciebie swego rodzaju oparciem i kimś kto dawał poczucie bezpieczeństwa starzeją się i stają coraz słabsi wówczas gdy Ty jesteś w sile wieku
  • Odpowiedz