Aktywne Wpisy
PABLO__ESCOBAR +59
Kurde dzisiaj widziałem wpis babeczki na twitterku w którym pisała ze co taki stateczek jeden czy dwa mogą zrobić mówiła o lotniskowcach USA i żeby się tym nie podniecać bo to tylko dwa statki. #!$%@? że jeden lotniskowiec USA ma większe zdolności uderzeniowe niż całw Polskie lotnictwo razem wzięta nie mówiąc już o całej grupie uderzeniowej lotniskowca XDDD Ludzie co #!$%@? nie mają zielonego pojęcia o armii i ich analizy to XDDD
Co zrobi stuu na filmie?
- Przyzna się, przeprosi i odpali samobója 17.0% (63)
- Wyciągnie haki na Dupiela i go pogrąży 18.6% (69)
- Wyciągnie haki na Wardęgę i Konopa 8.1% (30)
- Pochwali zadbanie Zwyrola 18.6% (69)
- Poda rozwiązanie #gry 11.1% (41)
- Opowie jak Fagata się puszczała 4.9% (18)
- Udowodni, że crazy gerl Lexy wszystko wiedziała 5.9% (22)
- Opowie jakiś kawał 5.4% (20)
- Poda prognoze pogody 10.3% (38)
Pracuję w korpo, korpoklepackie stanowisko w dziale kadr. Kasa dobra (powyżej średniej krajowej), ale praca nierozwojowa - raczej już sufit jeśli chodzi o "rozwój", naukę nowych umiejętności, skilli, czy choćby jakiś awans - wyżej juz tylko lider, a ja nie chcę.
Dlatego myślę o zmianie branży na coś z IT. Myślałem o testingu oprogramowania. Tutaj nasuwa się pytanie - jak zdobyć zacząć/wiedzę:
1) teoretyczną - wiem, że wydawać pare k na kurs testerski to raczej mija się z celem na sam początek - kurs i ISTQB cert to ponoć na później, pro forma. Poradzicie jakieś darmowe kursy ogólnodostępne z których można się uczyć? Wiem że na Linkedin Learning jest jeden "software testing fundamentals" i pewnie go zrobię, tak jak inne które znajdę z tych płatnych na LL (samą platformę mamy w firmie więc nawet te płatne mam za darmo).
2) praktyka - raczej nie chciałbym od razu po nabyciu podstaw teorii rzucić obecną pracę (nierozwojową i nudną, ale stałą i z dobrym hajsem) i zacząć gdzieś jako junior za niższe pieniądze. Bo to że jako junior tester dostanę tyle co w obecnej robocie, to nawet nie śnię. Wobec tego pytanie - czy firmy są skore do zatrudniania ludzi bez doświadczenia w tej dziedzinie na juniora na część etatu? Chodzi mi o to, żebym pracując na etacie po godzinach/w weekendy mógł pracować i nabywać doświadczenia jako tester. I z czasem przeskoczyć na coś bardziej stałego, na pełny etat za lepsze pieniądze.
Jeśli te pytania wydają się laickie, to wybaczcie ale jestem laikiem właśnie.
#testowanieoprogramowania #software #nauka #kursy #linkedin #korposwiat #korpo
@Krajczar: crowdtesting np. uTest
Z zarobkami bym tak nie wyskakiwał do przodu, może mało wiem, ale moim zdaniem zależą od szczęścia gdzie
1) Sylabus ISTQB wystarczy (ale polecam wersję angielską, mimo wszystko, jest znacznie przystępniej napisana niż Polska. Jak ja się uczyłem ISTQB, to jak czegoś nie rozumiałem, to zaglądałem do wersji angielskiej i okazywało się, że to nie takie trudne :P A angielski miałem wtedy raczej słaby).
Do tego ew. książka: Tester oprogramowania Przygotowanie do egzaminu z testowania oprogramowania (trochę takie lelum polelum, ale czasem dość fajnie się rozpisuje na temat
@diarrhoea: Mówisz z doswiadczenia czy opinii z internetu?
Nawet jakbym miał golda na uteście, 500+ błędów (ios/android/desktop) na rok i od groma tc naklepanych ( ͡º ͜ʖ͡º)
A bycie TTL?
Jasne, ogólnie testowanie eksploracyjne pomaga czasem spojrzeć na działanie softu, samo testowanie, czy to, jak widzi to user inaczej.
Problem jest taki, że osoba bez doświadczenia, która wejdzie w crowdtesting, poszerza swoją wiedzę i doświadczenie tylko w jednym, dość rzadko stosowanym sposobie testowania. Wyobraź sobie, że osoby które na testio czy utescie spędziły parę miesięcy, były zdziwione, że ktoś może pytać testera o podstawy baz danych. Przecież kodzenie to u
Jak to przeliczać?
Powiedzmy, że ktoś spędza na uteście 8h w tygodniu (z tego co widzę po grupach na fb, to zdecydowanie rzadkość, raczej 1-2h wlatuje). Czyli co, po 5 latach utesta mamy jakby rok doświadczenia normalnego? :P
Noooo nie :D Generalnie każdy na pozycję mida, bedzie wolał zatrudnić kogoś, kto pracował przez rok w projekcie, a nie przez rok na utesćie :)
@diarrhoea: o ile znajdzie się firma chętna taką osobę przyjąć, w czasie tego zalewu branży osobami jak OP. Każdy chce być teraz testerem, bo to łatwe klikanie i dużo płaco. Przez to na stanowiska juniorskie (o ile w ogóle) jest taka masa chętnych
To prawda, ale z tego co widzę, większość osób, które traktuje to poważnie, pracę znajduje. Czasem zajmie to miesiąc, czasem pół roku.
Najważniejsze, według mnie, jest nabycie paru technicznych skilli. I jak masz to oraz angielski, to wyprzedzasz 95% innych kandydatów. Tyle, że jednak wymaga to pewnej pracy.
Komentarz usunięty przez autora
Aaaaha, ok :D zawsze kojarzyłem to ze skrótem TL (test lead) albo TM(test manager) :)
Ale patrzysz na to ze swojej perspektywy. Gdzie masz i pracę w projekcie i konieczność używania technologii. W takim wypadku, utest to fajny dodatek. Ale nie można przyrównać roku w projekcie do roku na utest :) Różnice są po prostu za duże.
To szkoda szkoda, bo #!$%@? człowiek dla międzynarodowej korporacji, szlifuje skille, angielski, różne branże, systemy operacyjne a tu sie dowiaduje, że w sumie nikogo to nie obchodzi (szkoda, że us nie ma takiego podejścia :P)
Dzięki
To się zawsze da "pominąć" ;) Mówisz, że skilli technicznych używałeś w pracy, miękkich też, a utest to tylko zabawa ;)
Koniec końców i tak zawsze chodzi o to co umiesz :)
I powiem to jeszcze raz - utest jako rozszerzenie skilla spoko - jako bazowe doświadczenie - nie jest zbyt respektowane. A cały czas mówimy tutaj o tym, że ktoś chce być midem, po przekilkaniu paru projektów na utest.
@diarrhoea: To już nie są moje słowa, traktuje go akurat nader poważnie :)
W 2016 (startup), w 2017 (korpo szwajcarskie) i w 2018 (korpo w USA) jak zmieniałem pracę każdorazowo utest i to ile projektów tam przetrzepałem (kilkaset razy więcej niż w normalnej firmie) było brane jako ogromny plus niż jako minus.
Ba, mój awans w obecnej firmie jest tylko i wyłącznie dzięki pozycji na utest (ale to już inny temat, bo wspiąć
Mam wrażenie, że obie strony popadają tutaj w pewne skrajności :P
Moje doświadczenia niestety są takie, że przeciętny junior przeklika kilka projektów na utest, coś zgłosi, czegoś nie zgłosi i... jakoś to idzie. Nikt z osób, które miałem na rekrutacji, a swoją wiedzę opierał o utest, nie umiał tego przekuć na wiedzę, którą dało się wykorzystać w projekcie.