Aktywne Wpisy
![RabarbarDwurolexowy](https://wykop.pl/cdn/c0834752/36f0ce14b73c51c4e5472a8d7ac63f8c6e61e36549c1e3577a162fdd4dd9492c,q60.jpg)
#zmora #sen #paralizsenny #zalesie #horror
TLDR: opisuję gnębiącą mnie dzisiejszej nocy ZMORĘ(paraliż przysenny), przepraszam za ewentualne błędy, piszę na szybko.
Kto nigdy nie miał całonocnej/wielonocnej "zmory" w wydaniu "pętla"(wyjątkowo złośliwa odmiana zmory), ten ma ogromne szczęście. Opisuję na gorąco by powstrzymać się przed snem. Mam już dość, a to dopiero godzina trzecia w nocy(pierwszej nocy, często bywa to wielonocne doświadczenie). Niżej opisuję w punktach proces tej męczarni, a wcześniej kilka wyjaśnień:
Pętla
TLDR: opisuję gnębiącą mnie dzisiejszej nocy ZMORĘ(paraliż przysenny), przepraszam za ewentualne błędy, piszę na szybko.
Kto nigdy nie miał całonocnej/wielonocnej "zmory" w wydaniu "pętla"(wyjątkowo złośliwa odmiana zmory), ten ma ogromne szczęście. Opisuję na gorąco by powstrzymać się przed snem. Mam już dość, a to dopiero godzina trzecia w nocy(pierwszej nocy, często bywa to wielonocne doświadczenie). Niżej opisuję w punktach proces tej męczarni, a wcześniej kilka wyjaśnień:
Pętla
![RabarbarDwurolexowy - #zmora #sen #paralizsenny #zalesie #horror
TLDR: opisuję gnę...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/11fbae7dbbcbe84fbe658ea6a719c89c67d9d13bc30bfd176d901d285a924fc1,w150.jpg?author=RabarbarDwurolexowy&auth=9b026848a39d54ea84908bae99a51e7e)
![PrzegrywNaZawsze](https://wykop.pl/cdn/c3397992/PrzegrywNaZawsze_4IO9Z7FVBS,q60.jpg)
PrzegrywNaZawsze +131
Eh wspominam stare dobre Mirko. Kto pamięta takie nicki jak marianbaczal, FilzofujacaCalka, SamiecAlfa, SamGamgee, pitrasia, policjaa, Gruszka92, tych dwóch co mieszkali na Bali. Kiedyś to było mirko, teraz nie ma mirko #mirko
Scott Carey niedługo ma rozpocząć nowy rozdział w życiu zawodowym – rozpocząć pracę w firmie starszego brata – Marty
ego, na Wschodnim Wybrzeżu. Przed wyprowadzką z Kalifornii, spędza miło czas na łodzi, gdy nagle ogarnia go tajemnicza mgła. Zdarzenie trwa tylko ułamek sekundy, niemniej jego konsekwencję będą gigantyczne.
a musiała mieć taki a nie inny koniec, tak tutaj Carey wciąż ma przed sobą niewypowiedzianą szansę.Z początku wszystko wydaje się normalne, Scott wraz z żoną Lousie i córką Beth przeprowadzają się na Wschód. Po pewnym czasie okazuje się, że Scott jakby nieco zmalał. Problemy z kręgosłupem, zbyt duże ubrania itd. nic nie jest w stanie zaprzeczyć oczywistemu faktowi – nasz bohater konsekwentnie, w tempie 1/7 cala (3,6 mm) na dobę, maleję. Początkowo wszystko wydaje się ponurym żartem i nie do końca dociera do Scotta, jednak im więcej czasu mija tym jego przypadłość staje się coraz bardziej zauważalna. Lekarze pomimo podejmowanych prób nie są w stanie mu pomóc, a on sam szybko staje się tematem zainteresowania prasy i mediów.
Z dnia na dzień Scott maleje, nie tylko fizycznie, ale również duchowo. Nie jest w stanie pogodzić się z tym co musi przeżywać. Nagle z dorosłego mężczyzny zmienia się w dziwoląga, niby karła, istotę która nie pasuje do świata „zwyczajnych” ludzi. Dodatkowo nurtuje go pytanie, czy jeśli proces jest niepowstrzymany, to czy po pewnym czasie po prostu nie zniknie?
Powieść toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza z nich to teraźniejszość, w której Scott trafił do piwnicy, gdzie musi przeżyć pomimo coraz mniejszych rozmiarów. Jego główne cele to znaleźć jedzenie, wodę i schronienie oraz uniknąć śmierci w paszczy pająka. Drugi plan czasowy to flaschbacki z dawnego życia bohatera, w których poznajemy jego historię od momentu, gdy jego przypadłość stała się zauważalna. Notabene ten dosyć ciekawy zabieg formalny został w ekranizacji całkowicie zarzucony, na rzecz bardziej klasycznej, linearnej narracji.
Zasadniczo historia przedstawiona w książce to dzieje nieuleczalnej choroby. Scott nie może nic poradzić na to co musi przeżywać, powoli coraz bardziej dystansuje się od ludzi, swoich bliskich, żony i córki. Jego życie rodzinne wisi na cienkim włosku, a same współczucie jak się okazuje nie zastąpi zrozumienia. Czytelnik towarzyszy Scottowi w tej wędrówce, a trzeba przyznać, że nie jest ona łatwa. Bohater powieści początkowo budzi współczucie, które stopniowo zmienia się w rozdrażnienie, a on sam staje się żałosny wykorzystując swoje małe rozmiary do podglądania opiekunki swojej córeczki. Właśnie w tym momencie Scott osiąga dno, od którego jednak w ostateczności udaje mu się odbić i znów zyskać szacunek czytelnika, akceptując to co nieuchronne, ale nie rezygnując z walki do końca.
Matheson stworzył opowieść dojrzałą i otwierająca się na rozmaite interpretację, pomimo naciąganego pomysłu wyjściowego. Podobnie jak we wcześniejszym (1954) **„Jestem legendą”**, porusza on tematykę walki o przetrwanie i jej sensu. O ile jednak tam historia Neville
Najmocniejsze partie powieści to wątki obyczajowe opisujące stopniowy rozkład małżeństwa Carey`ów, czy też te gdy Scott jest brany za dziecko narażając się na molestowanie, czy też pobicie przez nastoletnich prześladowców. Mathesonowi w pełni udaje się ukazać niemoc i wynikająca z niej bezowocną frustrację. Kawałek dobrej literatury z niecodziennym pomysłem i nieoczywistym wykonaniem.
#ksiazki #sheckleyrecenzuje