Wpis z mikrobloga

@karski w zeszłym roku jak przybijalem na wyładunek w Chinach, jeden Filipińczyk dostał udaru. Jakoś udało się załatwić mu transport do szpitala ale na początku poszło info, że po wyładunku może będziemy musieli czekać na kotwicy aż skończą mu operację i zabierzemy go do innego portu, bo podczas pandemii Chiny zawiesiły loty zagraniczne i nie będą mieli gdzie go odesłać. Na szczęście nie musieliśmy biednego chłopa "transportować" ale do dzisiaj nie wiem