Wpis z mikrobloga

„Jedz dzieciaku, nic cie tutaj nie czeka.” A w zasadzie to zarabiałem 3 średnie w Polsce, a rodzice maja dobrze prosperujący biznes ;P nie pracowałem u nich tak dla jasności.
  • Odpowiedz
@onionhero: jeszcze nie wyjechałem, ale jadę w połowie tego roku.
"Wyjeżdżaj z tego chlewu pókiś młody", "Wszystkim młodym mówię, żeby wyjeżdżali bo tu będzie żyło się co raz ciężej".

Dla jasności. Słowa brata nawet z dzisiaj :) ale on już lvl50 ja 28
  • Odpowiedz
@onionhero: Z bardzo dużym smutkiem, że nie będziemy się regularnie widywać. Mimo wszystko ciesząc się z tego, że realizujemy nasze marzenia. Ogólnie pewnie jakby mieli jakiś wpływ to woleliby żebyśmy zostali w kraju, natomiast wiedzieli, że to tylko i wyłącznie nasza decyzja i ją zaakceptowali.
  • Odpowiedz
@kupar-marynar: mięli rację. Coś nie widać tych bogaczy w Polsce skoro częstym jest proszenie u #!$%@? o zniżkę (tak xd), co jest trochę żałosne i niespotykane w innych krajach. Dla mnie ten kraj się już skończył i coraz bardziej mam ochotę wyjechać do Niemiec pracować w burdelu, bo czasami ręce opadają. Zwłaszcza w czasach covidu.
  • Odpowiedz
@zpqm: @yeloneck: @Luigi93: widzę, że wykopowe grono w Australii jest liczne ( ͡° ͜ʖ ͡°) Powodzenia tam! Pytam bo w sumie często myślę o emigracji, nawet bliższej i trochę się obawiam reakcji bliskich. Przyznam szczerze, że zdziwiło mnie jak gładko poszło u Was, ale wiadomo że niektórzy pewnie kryją i tłumią emocje w sobie.
  • Odpowiedz
@onionhero: no a jak to może wyglądać. Jesteś dorosłym człowiekiem i podejmujesz świadome decyzje. Wiadomo, że to nie takie proste, najgorsze są momenty w okolicy świąt. Wystarczy, że się przeprowadzisz 500 km od rodzinnego domu i już widzisz się z rodziną raz, dwa razy w roku. Ja np. z mamą rozmawiam minimum raz w tygodniu, zwykle około godziny. Jak jesteś na miejscu to praktycznie podobnie, tylko tutaj widzicie się tylko przez
  • Odpowiedz
@onionhero: U mnie w sumie nie było żadnej reakcji bo wszyscy zakładali, że szybko wrócę ( ͡º ͜ʖ͡º) kilka dni temu minęło 5 lat ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Ja powiem, ze poprzez taka odleglosc o wiele polepszyly mi sie relacje z rodzina. Te rozmowy sa rzadsze, ale bardziej wartosciowe. Nie klocimy sie o glupoty dnia codziennego.
To jest Twoje zycie i nie patrz sie na bliskich, zrob to na co masz ochote, zawsze mozesz kiedys wrocic.
  • Odpowiedz
@zpqm: Ciężko tak ogólnie wyemigrować do Australii? Pytam pod kątem sytuacji gdzie jest rodzina 2+2 (dzieciaki 5lvl i 0.5lvl ( ͡° ͜ʖ ͡°)) i nie pracujemy z żoną w IT ¯\_(ツ)_/¯ angielski oboje komunikatywny.
  • Odpowiedz
@Winden: nie jest latwo, a z roku na rok coraz trudniej.
Mozesz zobaczyc czy Wasz zawod jest na liscie poszukiwanych albo skonsultowac sie z agentem migracyjnym i on wtedy najlepiej podpowie. Raczej nie leca w kulki i jak mowia, ze ktos ma szanse to ma.
No to skoro nie pracujecie w IT, to moze chcoiaz lekarzami jestescie? :P
Nie no zartuje, jak ktos nie ma studiow to jest ciezko, ale tez
  • Odpowiedz
@zpqm: Mam średnie wykształcenie i jestem w trakcie robienia prawa jazdy na ciężarówki natomiast żona ma wyższe - pedagogika, ale nie pracuje w zawodzie. O jakich krajach azjatyckich mówisz konkretniej? Japonia słyszałem, że ogólnie nie jest polecana do pracy, Chiny to językowa bariera zdaje się przeszkadzać no i ustrój komunistyczny jakoś nie napawa optymizmem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tajlandia czy jakiś Singapur może?
  • Odpowiedz
@Winden: z tego co kojarze kierowcy ciezarowek sa w Australii potrzebni, ale dostanie wizy napewno nie bedzie mega latwe. Pierwsza sprawa: doswiadczenie, czyi lata pracy.
Jak myslisz dlugoplanowo, zrobisz prawko, zaczniesz jezdzic to moze za pare lat bedziesz mial wystarczajaco dosiwadczenia (nie wiem ile, musialbys spytac agenta) zeby o wize sie ubiegac. Przez ten czas bys szlifowal angielski. Jednak sam widzisz, to plan dlugofalowy, niepewny i wymagajacy samozaparcia.

Co do Azji.
  • Odpowiedz