Aktywne Wpisy
xyperxyper +121
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +128
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
X1 - godzina
X2 - minuty
Zwróć uwagę na pierwsze znaki w linijce z równaniem
Czyli w nawiasie mamy 13:40 13:40 :D
@mistejk: "Waleczny Ojciec" i skwitowane, że "bił obce dzieci". Może to jest hermetyczne, dobre, ale wtedy nie publikuje się tego w gazecie. Zrozumieć mają wszyscy odbiorcy.
Lepiej byłoby napisać coś o kampaniach wrześniowych i ściąganiu kotków z drzew. Nie wiem. W ogóle nie wiem, czy był z niego aż taki śmieszek-zawadiaka, by iść w taki koncept. Stało się. Jest jak jest.
@Kaker: Tutaj problem jest w tym, że jest to z gazety. Takie rzeczy publikuje się raczej na stronach online, bo obcy ludzie starszej daty mogą nie ogarnąć i do księdza proboszcza polecieć ze skargą.
Generalnie nic się nie stało, ale nie było to dobre.
Komentarz usunięty przez autora