Wpis z mikrobloga

@DerMirker: Akurat nie opieram żeby ludzie nie mogli wyremontować sobie kamienic czy ich ocieplić bo ktoś uznał że to będzie zabytek bo stoi 60 lat. Może niech twój dziadek się nie goli bo jest starszy niż te bloki. Wujek mojego ojca budował hutę a nie może sobie teraz ocieplić budynku którego stawiał.
  • Odpowiedz
zawsze można sprzedać i wybudować dom na dużym polu bez sąsiadów


@Mac02: oraz bez dróg, dojazdu, sklepów blisko ale za to z ogarnianiem tego domu i własną ochroną posesji xD
  • Odpowiedz
@DerMirker: U mnie niestety to samo, miał być plan zagospodarowania, ale nie ma, i już praktycznie wszystkie drzewa w okolicy wycięte przez deweloperów, a działki zabudowane. Jeszcze mają chrapkę na trawniki, był jeden spory przed moimi oknami, od dwóch miesięcy zagrodzony, więc mam bardzo złe przeczucia co do jego losu.

Jeszcze żeby przynajmniej nie robili tych ogrodzeń, przez które, jak idziesz na spacer do czegoś co kiedyś było parkiem, czujesz
  • Odpowiedz
  • 3
@tellet możesz wybrać działkę z drogą i sklepami niedaleko. Każdy wybiera co mu pasuje. Jak ktoś nie lubi sąsiadów to buduje dom
  • Odpowiedz
@DerMirker: ujmę to tak: na każdym osiedlu i w każdej inwestycji, każdy mieszkaniec chciałby mieszkać w "ostatnim budowanym bloku". Mieć fajny widok, brak sąsiedztwa etc. No ale jak wiadomo, jest to mało prawdopodobne w dynamicznie rozwijającym się mieście. O ile nie wprowadzasz się do zamkniętego, ciasnego lub objętego wspomnianym Parkiem Kulturowym osiedla, to nigdy nie możesz być pewny, czy na szczerym polu widocznym z balkonu nie wybuduje się osiedle/market/kościół/myjnia samochodowa. Tyle, że Park uchwalono bodajże we wrześniu 2020, budowa ruszyła ze 2-3 lata temu. Zresztą cóż to za skandal, że ktoś skorzystał z możliwości budowania, póki mógł? Na Szklanych Domach też całkiem niedawno postawiono bloczek po dawnej przychodni.

Oczywiście od tego są plany zagospodarowania etc., żeby o pewnych rzeczach wiedzieć przed kupnem mieszkania, a z tym w Krakowie jest, delikatnie mówiąc, ciężko, bo są często zmieniane, uchylane, zaskarżane itd. Generalnie burdel i rządy deweloperów. Więc tak po ludzku ja rozgoryczenie mieszkańców sąsiednich bloków rozumiem. Bardziej tych z tyłu nowej inwestycji, bo im zablokowano widok na południe miasta. A co do tych 50 m między blokami, to z tego co widać, między starymi blokami te odległości też nie są jakieś niesamowicie duże w tym rejonie.

na pewno te dziadki w 70's spodziewali się developera który se jebnie blok o ( ͡°
  • Odpowiedz