Wpis z mikrobloga

@goferek: Jak kiedyś mi wykładowca sprawdził pracę na zaliczenie semestru, to zdębiałem, bo na 10 stron dostałem jakieś 3 strony przypisów i komentarzy xD A się śmialiśmy, że tak długo mu zajmuje, bo na ostatnią chwilę pewnie machnie zaliczone każdemu.
  • Odpowiedz
@Pepe_Roni: Ja też mam fajnego promotora, ogólnie mam szczęście, bo dostałem naprawdę dobrych wykładowców. Z jednego przedmiotu też pisaliśmy pracę roczną na zaliczenie, to poza oceną było jeszcze łączenie na skype w celu jej umówienia, strona po stronie. Oczywiście były też takie przypadki, że u jednej prowadzącej ludzie wysyłali dwie takie same prace zaliczeniowe (w formie akurat zadań), żeby udowodnić, że ona nie czyta i jedna osoba dostała 5, a
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@ElLama: promotor dziewczyny tak jej pozaznaczal, że później po zmianie zaznaczył te rzeczy które chciał poprawić że też są źle. xD Więc nawet nie sprawdzał do czego wcześniej się #!$%@?ł i robił to na złość. Ale był #!$%@? i wszystkich #!$%@?, tak to jest jak na ostatnią chwilę się szuka promotora. Ja dwa razy sam wymyśliłem tematy prac i obliczeń i miałem #!$%@? xd
  • Odpowiedz
@ElLama A ja miałem na mgr najzajebistszą panią promotor. Bardzo miło wspominam z nią współpracę. Tak fajna babka że miałem ochotę zwracać się do niej per "ciociu". To była chyba jedyna osoba z tytułem profesora jaką spotkałem na studiach która nie zachowywała się w sposób wyniosły i miała pokorę. Reszta profesorów z jakimi się stykałem miała kije w dupach i srała wyżej niż dupę miała.
  • Odpowiedz
@ElLama: Mój promotor na mgr pisał mi konkretnie zdanie jakie mam tam wstawić zamiast mojego itd, potem jak już poprawiłem na te jego teksty to znowu wnosił uwagi do swoich tekstów xD. Ale był bardzo zajebistym typem i wspominam go bardzo dobrze :).
  • Odpowiedz
@ElLama: zazdro, mój od kilku lat nic nie robi i przez to mam poważne problemy, bo projekt jest wspólny i tak skonstruowany, że nie istnieje możliwość, żebym sam to skończył.
  • Odpowiedz
@Trzesidzida: Ja do tego podchodze tak ze jak ktos napisal ksiazke, ma trzy tytuły naukowe przed imieniem a jego głównym zrodlem utrzymania jest etat na uczelni to raczej nie powinienem sie wzorowac na takiej osobie.
Tacy sie potem wyżywają na studentach ze im nie wyszlo w zyciu. Przytakiwac , zwracac sie per pan, zaliczyc i do widzenia.
  • Odpowiedz