Wpis z mikrobloga

Niezbędnik Neuropejski - zajawka kanonu ()

Swego czasu stworzyłem dość długą listę wyselekcjonowanych książek, wykładów, itd., które odkrywałem przez z grubsza dekadę, a które pomogły mi przejść z light-korwinizmu (domyślny punkt startu dla polskich millenialsów i części zoomersów) do czegoś na kształt współczesnego liberalnego centryzmu w rozumieniu zachodnioeuropejskim. Opublikowałem ją z nadzieją, że będzie dla kogoś przydatna i istotnie sporo osób mi za nią dziękowało. Aktualizowałem ten - wciąż niekompletny i daleki od doskonałości - zbiór kilkukrotnie, ale ostatnio już prawie rok temu, zapewne czując, że mnożenie rekomendacji od jednej osoby ma swoje granice.


No ale do rzeczy. Wraz z tajemniczą (albo i nie) ekipą Tygodnika Neuropa przymierzamy się do opublikowania szerszej listy pozycji, które są swego rodzaju niezbędnikiem (na pół serio - "kanonem") współczesnego Polaka, który pragnie zrozumieć rzeczywistość obok siebie. Na roboczej liście mamy już kilkadziesiąt propozycji, ale zdecydowaliśmy się na przełomie roku, w okresie postanowień noworocznych ( ͡° ͜ʖ ͡°), wypuścić ekstrakt w postaci krótkiej listy siedmiu książek, które wydają się nam jakoś szczególnie istotne.

Oto i on (podobnie jak kanon będzie opublikowany też na substacku Tygodnika).

======

Wstęp

Co to znaczy być racjonalnym i rozsądnym? Czy prawda jest jedna... a może jednak jest ich wiele? Jaką przewagę ma demokracja liberalna, że cały cywilizowany świat wybiera właśnie ten ustrój? O globalnym ociepleniu też wszyscy mówią, ale w jaki dokładnie sposób nam ono zagraża? Jeśli szukacie odpowiedzi na te i wiele innych pytań, odpowiedzi opartych o naukę, a nie o to, co tam babinka albo dziad gadali, to zapraszamy do lektury Niezbędnika Neuropejskiego. Sporej części tych treści mogliście się domyślać od dawna, ale teraz macie niepowtarzalną okazję, aby nadać swoim myślom właściwą, akademicką formę. Nie każda z polecanych lektur jest łatwa, ale gdybyśmy bali się trudnych książek, to bylibyśmy prawakami.

Niezbędnik jest pierwszą częścią znacznie szerszego Kanonu Neuropejskiego, który ukaże się wkrótce.

Lista

1. Struktura rewolucji naukowych, Thomas Kuhn
Być neuropejczykiem to znaczy ufać nauce, dążyć do prawdy i wystrzegać się szarlatanerii – także w badaniach. Jedną z metod wspierających nas w tych wysiłkach jest zrozumienie, w jaki właściwie sposób “robi się” naukę. Na to pytanie odpowiedział Thomas Kuhn wraz z napisaniem “Struktury rewolucji naukowych”. Wspomniany tytuł ze względu na swój epistemologiczny charakter to jedno z najczęściej cytowanych dzieł świata – i nie bez powodu. To właśnie ta książka, w szczególności teraz w dobie “łatwych" informacji i Fake Newsów, tłumaczy czytelnikowi, że nauka to nie jest wcale zjawisko liniowe, tylko opiera się na przełomach, tak zwanych rewolucjach, które często zaprzeczają temu, co dotychczas uznawano za naukę. Dla czytelnika oznacza to zrozumienie, że posiadana przez niego wiedza, pozyskana w szkole czy ze źródeł naukowych, jest już najpewniej zdezaktualizowana lub niezgodna z obowiązującym paradygmatem. To dzięki Kuhnowi czytelnik może zrozumieć, że wiele teorii jest od dawna na śmietniku historii i powoływanie się na nie może wzbudzić co najwyżej uśmiech politowania kogoś "siedzącego w temacie". Jednocześnie jednak "Struktura rewolucji naukowych" pozwala nam poznać charakter nauki, jej metody badawcze i krytykę naukową – a wraz z tym zrozumieć znaczenie obserwowanych przez nas badań.

2. Porządek dyskursu, Michel Foucault
Krótki wykład z Collège de France, w którym Michel Foucault wyjaśnia, czym jest "Prawda" i o co chodzi w pojęciu "dyskursu" – tym na poły magicznym słowie XX-wiecznej humanistyki. Jak ludzie poznają/wytwarzają/wywalczają prawdy? Kto i jak ustala, że coś jest prawdziwe? Bo przecież to nie jest oczywiste, że coś wiemy i że szaleńcy nigdy nie mają racji. Język, którym posługuje się Foucault, nie należy do najprostszych, ale będąc neuropejczykiem warto wiedzieć, co myślał jeden z największych filozofów XX wieku.

3. On being conservative, Michael Oakeshott
Neuropa to zróżnicowane politycznie środowisko. Od socjaldemokratów po, niespodzianka... konserwatystów. Konserwatyzm ma w Polsce złą prasę. Nie bez przyczyny: trudno identyfikować się z jego przedstawicielami pokroju Przemysława Czarnka. Ale nurt ten może mieć też twarz Radosława Sikorskiego czy Davida Camerona – konserwatywnego premiera Wielkiej Brytanii, który zalegalizował na Wyspach małżeństwa jednopłciowe. W jaki sposób? Konserwatyzm nie jest naiwną próbą zatrzymania zegara dziejów, zbędnego ratowania przed wyimaginowanym zepsuciem. To pogodzenie się z faktem, że świat się zmienia i namysł nad tym, w jakim kierunku zmieniać się on powinien. Taką wizję tego nurtu można odnaleźć w "On being Conseravtive" Michaela Oakeshotta. Według niego "Konserwatyzm jest cenieniem znanego nad niewiadomym, wypróbowanego nad nieznanym (...) Dla jednych to wybór, dla innych: usposobienie, które przejawia się w ich preferencjach czy niechęciach." Niezależnie od tego, czy chcesz wybrać konserwatyzm, czy Twój sposób patrzenia na rzeczywistość wybrał go za Ciebie, warto się z tą pozycją zapoznać.

4. Etyka praktyczna, Peter Singer
Immanuel Kant, autor "rewolucji kopernikańskiej" w filozofii, napisał kiedyś, że jego poprzednik David Hume obudził go z "dogmatycznej drzemki". Podobnie na niektórych z nas (nikt nie rodzi się przecież neuropejczykiem), w większości wychowanych w cieniu gorętszego lub chłodniejszego polskiego katolicyzmu i jego narracji o moralności, zadziałała lektura "Etyki praktycznej" australijskiego filozofa Petera Singera. Dzieło to zostało napisane w duchu anglosaskiej filozofii analitycznej, a więc z dużą jasnością i spójnością, dzięki czemu jest całkiem przystępne. Choć nie każdy zgodzi się z, miejscami radykalnymi, konkluzjami szczegółowymi Singera, jego spojrzenie na to, czym są istotne problemy moralne oraz jak do nich racjonalnie podejść, zapada w pamięć i przybliża do zrozumienia współczesnego Zachodu i fenomenu zwycięskiego pochodu przekonań, które pejoratywnie nazywa się w Polsce za Janem Pawłem II "cywilizacją śmierci".

5. Rewolucja energetyczna. Ale po co?, Marcin Popkiewicz
Jeśli szukać jednej książki, która daje panoramę niezwykle poważnych problemów środowiskowych, z którymi po dekadach zaniedbań pilnie musi mierzyć się obecnie ludzkość (i niestety szczególnie zaniedbanych w Polsce), oraz potencjalnych dróg wyjścia, to "Rewolucja energetyczna" wydaje się bardzo dobrym wyborem. W przystępnej również dla ludzi bez wykształcenia ścisłego, ale spójnej i nierażącej kogoś, kto ma w temacie więcej wiedzy, formie daje szeroki przegląd megatrendów na styku środowiska i gospodarki jak słynne granice wzrostu, malejąca dostępność różnych zasobów naturalnych i problem zanieczyszczeń, a przede wszystkim "gorący kartofel" globalnego ocieplenia. Nie zostawia jednak czytelnika z tym smutnym obrazem, a pokazuje jasną drogę wyjścia. W wydaniu Popkiewicza jest to oddolna zielona rozproszona transformacja, która diametralnie zmienia rolę wielkich firm energetycznych i angażuje zasoby lokalne, oferując sporo miejsc pracy na "miejscu", co dodatkowo zjednuje temu pomysłowi zwolenników wśród obywateli i ułatwia pracę politykom. Jest to rozwiązanie jedno z możliwych (obok np. postawienia na współpracę atomu i OZE), ale warte uwagi, bo w Polsce wyraźnie niedoreprezentowane. Obecny rozwój technologii nie pozostawia złudzeń, że prędzej czy później energetyka i cały system nie będzie emitował CO2. Problem nie polega więc na tym, czy to się stanie, ale kiedy. Czy zdążymy zanim zmiany zajdą za daleko?

6. Stany Zjednoczone Europy, Winston Churchill
Winston Churchill był synem XIX-wiecznego Imperium Brytyjskiego i... neuropejczykiem. Niemożliwe? A jednak. Wychowanie, które odebrał, pozwalało mu patrzeć na świat poza powszechnym, także i dzisiaj, schematem tworzonym przez państwa narodowe. Zrozumiał, że polityka wcale nie musi polegać na ustawicznych wojnach toczonych między Francją, Niemcami, Hiszpanią, Włochami. Wręcz przeciwnie, Churchill przedstawił jasną wizję, w której może istnieć coś ponad państwami narodowymi – Stany Zjednoczone Europy. Późniejsze losy jednoczenia kontynentu były wcieleniem tej idei, dzięki której w Europie po II wojnie światowej zapanował pokój. Dzisiejsza Unia Europejska to najpiękniejsze osiągnięcie liberalnej myśli politycznej, zapewniające swobodę przepływu osób, usług, towarów i kapitału w skali całego kontynentu oraz promujące prawa człowieka na całym świecie. Nie byłoby jednak tego wszystkiego bez dawnych marzeń Churchilla.

7. Rodowody niepokornych, Bohdan Cywiński
Neuropa ma swoją historię. Opowiadają o niej "Rodowody niepokornych", czyli książka analizująca polską kulturę z przełomu XIX i XX wieku. Wyrosłe wówczas pokolenie wywalczyło Polsce niepodległość w 1918 roku, a jego wyobrażenie świata w znacznej mierze określiło to, co nazywamy dzisiaj "polskością". Autor nie jest jednak beznamiętnym sprawozdawcą. Wychwala Stanisława Brzozowskiego i gani Polaka-katolika. "Rodowody niepokornych" miały ogromny udział w ukształtowaniu innego pokolenia. Tego, które pokonało komunizm i zamieniło Polską Rzeczpospolitą Ludową w III Rzeczpospolitą. Bo chyba nie sądziliście, że tylko Polacy-katolicy obalili komunizm? Antykomunistyczna lewica była potężnym nurtem polskiej historii XX wieku, która w końcu zaprowadziła w Polsce liberalną demokrację, która z kolei dzisiaj znajduje się pod ostrzałem ludzi przyznających się do dziedzictwa "polskiego katolicyzmu". Historia książki Bohdana Cywińskiego nie zakończyła się jednak w 1989 roku, o czym świadczy niedawna dyskusja przeprowadzona przez Kulturę Liberalną.

#ksiazki #gruparatowaniapoziomu #neuropa #4konserwy #neuropainformuje #rozwojosobisty #anatomiapopulizmu
eoneon - Niezbędnik Neuropejski - zajawka kanonu (。◕‿‿◕。)

Swego czasu stworzyłem d...

źródło: comment_1609350615VOwxDsYTBG7WGBdOIl8P8Y.jpg

Pobierz
  • 87
@puszkapandory:

Jak nie jesteś konserwą światopoglądową to zawsze bliżej ci będzie do neuropy.


No wlasnje wedlug mnie tak nie jest, bo Ty uwazasz ze tak naprswde to jest podzial konserwy vs reszta.

A to podzial konserwy vs lewica. Centrysci nie maja swojego wykopowego obozu, czasem bardziej otwarte skrzydla uwazaja ze maja tez centrystow, ale glowne trzony sa zdefiniowane bardziej anskrajne lewo/prawo

No ale co to znaczy "wykopowa brac"? Przeciez to jest
No wlasnje wedlug mnie tak nie jest, bo Ty uwazasz ze tak naprswde to jest podzial konserwy vs reszta.


@In_thrust_we_trust: Bo przez nadużywanie hasła lewak, komunizm, marksizm bardzo często tak to wygląda. Oczywiście, że są i skrajniejsze grupki ale one się bardziej pławią we własnym sosie jak antykapitaliści, którzy są dosyć świeżym skrzywieniem wykopu i siedzą na swoich tagach.
Wykopowa brać czyli główny nurt wykopu, to co dzieje się na głównej
@puszkapandory: Sorry, nie widze zadnej wykopowej braci na mirko. Glownej nie przegladam wiec tutaj nie wiem

Ale mirko to zbior postow ze wszystkich stron ideologicznych. Nie ma zadnej przewagi jednej nad druga. Takze Twoja teoria troche nie ma sensu

to ostatecznie kończysz z sympatią do neuropy.


Tu tez kompletnie nie masz racji, chocby moja postac jest tego zaprzeczeniem.
Neuropa to tez sa szury o BLM czy niebinarnych plciach, nje kazdy zdrowlrozsadkowy
Sorry, nie widze zadnej wykopowej braci na mirko.


@In_thrust_we_trust: Nie chodziło mi o jakąś zorganizowaną grupę ale o ogół wykopowiczów i ich poglądy. Poglądy konserwy są na tylu płaszczyznach wymieszane, że tworzą spójna kalkę, którą atakują wszystko co inne. Lewactwo, marksim, komunizm. Coś o UE? Komunizm. Coś o USA? Spisek lewactwa. Coś o zmianach społecznych. Marksizm. I tak w kółko o wszystkim.

Neuropa to tez sa szury o BLM

Mimo sympatii
@shadowboxer:

@lukasz45678: Wg mnie ten generator prawicowości jest co najmniej zachęcający, ale zdaje się, że jeszcze niedopracowany. Jeśli planujesz beta-testy, pisałbym się, prosiłbym jednak o lekki update algorytmu wstawiającego losowo wyraz „szlomo”, gdyż jest to po prostu skrót od imienia Salomon, stąd twój zapis aktualnie ośmiesza prawaków za bardzo. Spację przed przecinkiem koniecznie pozostaw.

dobrze ,że tylk owg Ciebie. Ani beta ,ani jednostkowe ,ani komponentowe ,ani akceptacyjne nie będą pisane
@shadowboxer: mam wrażenie, że trochę rozjechaliśmy się w rozumieniu znaczenia "dekucing". Nie chodziło mi o to, że Sawulski przeciągnie kogoś z kapitalizmu w stronę socjalizmu lub też zrobi z wolnorynkowca socjaldemokratę. Chodziło mi raczej o to, że w sprawny i dosyć krótki sposób przedstawi, że korwinizm to nie tyle wolny rynek, co redukcjonistyczne #!$%@? starego dziadka, które wcale nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. I nawet jeśli kuc będzie miał rację