Wpis z mikrobloga

Jak na przegrywa to mam częsty kontakt z kobietami i uważam to za spory minus. Mam kilka koleżanek, w pracy siedzę codziennie z MNÓSTWEM kobiet, bywałem na różnych imprezach gdzie były kobiety, na weselach, popijawach itp itd.

No ale w czym problem? Uwierzcie mi. To jest jeszcze bardziej frustrujące jak dzień w dzień widzisz tyle ładnych lasek, uśmiechniętych, z błyskiem w oku, z niezłymi ponętnymi kształtami, ładnie pachnących i wiesz, że każda z nich się najnormalniej w świecie tobą brzydzi.
Jestem całkiem wygadany, nie mam problemów podejść i coś zbajerować, baaa! Nawet czasem one same do mnie podchodzą porozmawiać (głównie w pracy), ale #!$%@? co z tego jak mam ryj jaki mam i ciało jakie mam i każda rozmowa kończy się gdy laska mi się przyjrzy po czym zapewne myśli sobie "o Boże, po co ja do tego brzydala podeszłam". Nawet mój dobry wzrost nie pomoże w takiej sytuacji.

Żałuję tego strasznie ale zdarzyło mi się zarywać do koleżanek z pracy i zawsze kończyło się to katastrofą. Każda z nich jak tylko coś zacząłem sugerować, że mi się podoba itp to od razu dostawała spazmów i robiło jej się słabo. Zostawałem natychmiastowo wgnieciony w posadzkę na zasadzie "ty naprawdę masz czelność do mnie startować? Haha śmiechu wartę", "no wiesz, lubię cię ale że mielibyśmy być parą? Nigdy w życiu!". Po kilku takich próbach całkowicie przestałem sam z siebie inicjować jakiekolwiek próby podrywu i nawet unikam już od lat kobiet jak tylko mogę. Nawet w pracy.
Czasem zdarzy się że jakaś się do mnie uśmiechnie ale ja od razu odwracam głowę i udaje że nie widzę bo wiem że prawdopodobnie ma jakiś problem i chce żebym jej pomógł a potem sobie poszedł i jej nie przeszkadzał faktem że w ogóle istnieje takie ścierwo jak ja.

#!$%@? to jest takie żenujące że głownie przez słaby wygląd nie zaznałem nigdy szczęścia. Charakter też mam #!$%@?, ale kiedyś byłem całkiem inny, wesoły, uśmiechnięty, dynamiczny... Ale to niestety było dawno a teraz cierpię katuszę samotności. Teraz cztery ściany mojego pokoju i komputer to całe moje życie.
Kiedy ta karuzela się wreszcie #!$%@? a ja razem z nią?

#przegryw #samotnosc #tfwnogf #feels
  • 3
@ZdejmijTenAbazur: Niestety mam to samo. Najlepsze że kiedy patrze w lustro to nie mam az tak złej twarzy (choć w gimnazjum/ liceum wyglądałem mega paskudnie), problem bardziej w głosie i postawie (za wysoki głos i nieco krzywa sylwetka - skinny fat), zresztą nawet jak oglądam siebie na jakichś filmach z wesel to wyglądam jakbym był mega zestresowany i wystraszony - nie umiem sobie z tym poradzić. Przez lata w podstawówce i
@kocimietka_BB Po pierwsze to się przestań tak surowo oceniać bo zwariujesz. No nie jest idealnie, ale na luzie podchodź do tego. Nie wszyscy są piękni, ale żyją. Trochę trzeba nabrać dystansu bo inaczej się wykończysz.