Wpis z mikrobloga

  • 1030
@revqmysterio pamiętam jak kiedyś przyszedł do maluchów z 2 klasy (albo zeróweczki, już nie pamiętam) na zastępstwo seba od wf, postrach patouczniów - jak ryknął to największy kozak z 8 klasy się chował. Dałam kredki, farby i szybko ulotniłam się na okienko. Gdy wróciłam to groźny seba siedział na krześle dla maluchów i dzielnie malował sowy, kwiatki i śpiewał my jesteśmy krasnoludki XDDD Najsłodsza sytuacja świata
@Almaak ale ja to wiem xD dziewczyny od wf często prowadzą zajęcia kompensacyjne dla maluchów. Sytuacja wyglądała zabawnie, bo wfista naprawdę wygląda groźnie - "sebowy krok", łysa głowa, dresy, poważny wyraz twarzy xD plus parę razy przechodziłam obok sali gimnastycznej i słyszałam jak darł się na starsze dzieciaki, które do najbardziej ułożonych nie należą xD

Dodam jeszcze, że maluchy każdego witają przytulaskami i piszczą z radości na widok obcych XD Po wejściu
@alxnr: Miła ta szkoła, jak poszedłem do pierwszej klasy to wychowawczyni powiedziała, że jesteśmy w szkole i nie można nazywać jej "ciociu" jak w przedszkolu itd. To samo było na świetlicy, która od przedszkola różniła się niewiele - ale niektóre nauczycielki miały kompleks, że nie mogą z jakiegoś tam powodu mieć nauczania początkowego (często o tym gadały między sobą i krzyczały do uczniów "nie podsł#!$%@?").
@marc1027 swoją drogą sama przyszłam z IV - VIII do klas 0 - III i też przeżyłam lekki szok odnośnie tego jak zwracają się do mnie uczniowie. Czasem zdarza się na ty, czasem po imieniu no ale pracuje w szkolnictwie specjalnym więc jeszcze długo będę oduczać tego. Mimo wszystko trzeba pamiętać, że to są tylko małe dzieci. Co do mówienia "ciociu" to u mnie maluchy mówią na panie z administracji, pomoce. Wiedzą,