Aktywne Wpisy
Tyrande +410
Miałam wczoraj dać koleżance dildosa w kształcie papieża, wzięłam na uczelnie i okazało się, że nie przyszła, bo leży na L4.
Musiałam kitrać, żeby z plecaka nie wypadło, bo byłby pszypał xD
Nie pytajcie skąd mam takie rzeczy, dla zainteresowanych dam kontakt do osoby, która ma takie durne pomysły i drukarke 3d.
#gownowpis #2137 #logikarozowychpaskow
Musiałam kitrać, żeby z plecaka nie wypadło, bo byłby pszypał xD
Nie pytajcie skąd mam takie rzeczy, dla zainteresowanych dam kontakt do osoby, która ma takie durne pomysły i drukarke 3d.
#gownowpis #2137 #logikarozowychpaskow
shark93 +387
Wybaczcie ten clickbaitowy tytuł, ale im więcej nas się wypowie tym lepiej. Nie tak dawno od jednego ze znanych tu konserwatystów usłyszałem, że wśród wartości wyznawanych przez konserwatystów jest "TRADYCJA". Nie chciał za bardzo wyjaśnić na czym i jak polega kultywowanie tej wartości, ale chciałem podpytać resztę jaki ma do tego stosunek na przykładzie jednej z najbardziej znanych obecnie polskich tradycji świątecznych.
Chodzi oczywiście o karpia i jego spożywanie przy okazji kolacji wigilijnej 24 grudnia.
Krótkie tło historyczne:
Karp nie był zbytnio znany Polakom przed wojną - czasem pojawiał się w przepisach i jadłospisach, a czasem znikał. Nie jest też rybą rdzennie polską (jest gatunkiem obcym --> https://pl.wikipedia.org/wiki/Karp). Raczej był kojarzony z kuchnią żydowską, gdzie pojawiał się zdecydowanie częściej. Po drugiej wojnie światowej karp stał się nieco bardziej powszechny, bo był łatwy w hodowli i tani. W czasach PRL nasza wspaniała (khe, khe) Partia postanowiła z karpia uczynić symbol wigilii, żeby się nikomu nie przypomniało, że przed wojną Polacy spożywali raczej sandacze, leszcze, liny, sielawy czy śledzie. I to właśnie Partii (khe, khe) zawdzięczamy tę świąteczną tradycję, którą lubimy bądź nienawidzimy - kto jako dziecko nigdy nie mógł się w wannie umyć, bo pływał tam karp, niech pierwszy da minusa!
Dziś jednak jesteśmy krajem dużo zamożniejszym i Polaków stać na droższe, smaczniejsze i mniej śmierdzące mułem ryby.
Dlatego proszę Was o odpowiedź w ankiecie:
Z góry dziękuję. Jestem też otwarty na dyskusję o tradycji i wartości "tradycji" (cokolwiek to według was znaczy). :)
#karp #neuropa #4konserwy #swieta #tradycja #wigilia
Jaki jest Wasz stosunek do tradycji spożywania wigilijnego karpia?
Ja odkąd zacząłem robić karpie sam to nigdy nie był "mulisty" w smaku.
Po pierwsze dobra hodowla, po drugie sposób przygotowania.
Komentarz usunięty przez autora
@markhausen: Jak będziesz mięso szczura marynował przez tydzień i umiesz je przyrządzić to pewnie i ono nie jest najgorszym doświadczeniem w życiu.
u mnie akurat karp był zawsze całkiem spoko. Najpaskudniejszy był na firmowych wigilijkach.
Ale
Nawet to dłubanie celem wygrzebywania ości mi nie przeszkadza, bo siedząc przy stole w święta się raczej nigdzie nie śpieszę. Wręcz mam czym zająć ręce.
Komentarz usunięty przez autora
Btw karp podobno smakuje mułem, więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego się go tak masowo :D
Natomiast pogardzam ludźmi którzy kupują "żywego" karpia i całym bezsensownie okrutnym biznesem który sę z tym wiąże.
Jak im smakuje, to tradycyjnie będzie. Mi smakują krokiety,bigos i barszcz, nie jem codziennie, więc tradycyjnie na wigilię będą.
Żeby mieć takie rozumowanie jak Ty, to trzeba serio być ograniczonym do widzenia
Karp pojawia się tradycyjnie dla jedzących ryby. Jakbym jadł ryby, to pewnie tradycyjnie byłby karp, a nie łosoś.
Natomiast jak nie jem ryb i mam odruch wymiotny od ryb, to będzie 12 potraw tradycyjnych, ale akurat karpia nie. W cyzm problem?
@Sok_Mandarynkowy: bo można go hodować w wannie wody, jest łatwy w transporcie (można go żywcem wozić) - dzięki temu nie potrzebna jest logistyka, chłodnie itd.
Ta cała "tradycja" to po prostu powojenna prowizorka, która się zachowała
@Sok_Mandarynkowy: Czyli sam sobie wybierasz co jest tradycją, a co nie?
Zatem jednak tradycja sama w sobie nie ma wartości i można zaprzestać ich kultywowania w zależności do tego co dana osoba personalnie uważa.
@Sok_Mandarynkowy: Nie, to ty nie rozumiesz.
@GordonL: Jak dla mnie karp to ostatni wybór jesli chodzi o ryby (poza naturalnie jakimiś hodowlanymi azjatyskimi śmieciojadami)
Jesteś książkowym przykładem myślenia zero-jedynkowego. Może poczytaj sobie czym jest konserwatyzm i w ogóle czym jest konserwatyzm ewolucyjny.
Konserwatyzm nie odrzuca zmian w społeczeństwie, tylko odrzuca zmiany idące rewolucyjnie, a nie ewolucyjnie,. Dlatego wszyscy korzystamy z dóbr technologii, ale nie będziemy akceptować czegoś, co w naszym mniemaniu jest nienaturalne.
Szanuję tradycję, ale nie jem ryb. Zjem 11 innych ptoraw wigilijnych. Czyli masz mnie za hipokrytę, bo albo
@Baccon: A skąd granica 100 lat?
Za 25 lat będzie już ta tradycja stuletnia :)