Wpis z mikrobloga

#rock #folk (?) #muzyka #polskamuzyka
#cultowe (350/1000)

Lao Che - Astrolog z płyty Gusła (2002)

Uwielbiam całą tę płytę, a najbardziej to słuchać w całości :) Świetny klimat, są momenty gdzie ta średniowieczność jest na dotknięcie ręki, widać napracowanie kompozytorskie i dużą muzyczną wizję (ale to kto znał wcześniejsze ich wcielenie, czyli Koli, ten wie że panów nie ograniczają żadne horyzonty). Do tego zawsze mi się podoba "aktorstwo" Spiętego.

A poza tym to mam szczególny sentyment do tej kapeli :)

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
  • 3
@cult_of_luna: oooo panie! Katowało się kiedyś tę dziwną płytę, oj katowało, razem z "Powstaniem Warszawskim" i "Szemranym" Koli. A to wszystko w foobarze2000 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I przy okazji moje ulubione wspomnienie związane z Lao Che i w ogóle jedno z ulubionych wspomnień koncertowych. Jakoś krótko po premierze "Powstania" grali w Spichrzu we Włocławku. Poszedłem na ten koncert, ludzi było pewnie ze dwadzieścia albo i mniej.
źródło: comment_1608060444TvURqwoVbsrPu739GlQ40W.jpg
Poszedłem na ten koncert, ludzi było pewnie ze dwadzieścia albo i mniej. Muzycy siedzieli sobie przy ostatnim stoliku, pili piwka i nikt do nich nie podchodził, bo nikt nie wiedział, że to oni ( ͡° ͜ʖ ͡°) A w pewnym momencie po prostu wstali, podeszli do instrumentów i ku zdumieniu reszty zebranych zaczęli grać.


@ostoja: no ta popularność wtedy spadła na nich mega szybko, a co do