Wpis z mikrobloga

@LewCyzud: @Mozdziezowa: już kiedyś miałam taką sytuację, jak pracowałam w wakacje (jeszcze podczas studiów), ludzie cały dzień płacili za zakupy po 100 czy 200 zł (za płacenie 200 zł za zakupy warte 10 czy 15 zł wysłałabym do łagru (°° ), a jak pytałam o drobne to niektórzy po chamsku mi odmawiali, mimo że widziałam/słyszałam te drobne w portfelu, albo
@omi-omi: Tez płace tylko kartą(telefonem), głównie ze wzgledu na czas. Zbliżeniowa całość trwa około 5 sekund, a gotówką kilkanaście-kilkadziesiąt.
Nienawidzę scenek typu:
-to poproszę 26zl 20 groszy
(Dopiero wyciąga portfel)
(Szuka)
(Kładzie banknoty: 10zł i 20zl)
-a ma pan 1zł i 20 groszy?
(Szuka)
-a moze byc 2 złote zamiast tej jedynki?
-nie tylko złotówka
(Szuka)
-o jest złotówka
-to jeszcze bym poprosiła te 20 groszy
(Wygrzebuje brakujące 20 groszy w
@sebsossj też pracowałam podczas studiów chwilę i raz przyszedł facet, oczywiście kupić chleb w piekarni i musi płacić stówką a ja nie miałam naprawdę czym wydać. Powiedziałam, że mam sam bilon ale się zgodził, jak mu wydałam 90 zł w 2zł i 50 groszówkach to się tak wkurzył i zaczął nadawać na mnie xD ciekawe skąd miałam mu wyczarować pieniądze, byłam sama w sklepie, na szczęście już nie pracowałam w tym punkcie
@LewCyzud: rozumiem, że jest to #!$%@?ące, bo jest i dla klienta i dla kasjerki/kasjera xD Czasami jak kwota wynosi 60-70 zł (albo 160/170, itd.) to pytam o 10 zł czy 20, bo łatwiej jest mi wydać 50 zł z drobnymi, a ja zyskuje dodatkowe 20 czy 10 zł w banknocie w kasetce. Jakoś trzeba kombinować ¯\_(ツ)_/¯
@smutnyZiemniak: o Boże, moja kumpela pracowała w lodziarni nad morzem w wakacje, raz miała taką sytuację, że facet (pierwszy klient rano) chciał za loda (5 zł) zapłacić 200 zł, gdzie tyle to ona w kacetce miała xD i też się pultał, że ona ma mu wydać, a ona "panie, nie oddam Panu całej kasetki xD". Na szczęście odpuścił, ale naprawdę, ludzie to debile w większości ( ͡° ʖ̯ ͡