Wpis z mikrobloga

Wiecie co jest najgorsze w mojej pracy w kwiaciarni? Nie nawał pracy i świadomość że jestem w #!$%@? wykorzystywana. Najgorsze jest to ze moja koleżanka, pracującą tam 17lat (kobita 60l) podpisuje się pod wykonanymi bukietami, wiązankami i wincami pogrzebowymi przeze mnie wydając zamówienia klientom. Pracujemy w systemie dzień ja, dzień ona. Wczoraj miałam namacalny dowód że klienci tak naprawdę nie wiedzą spod czyjej ręki wychodzą zlecenia ponieważ koleżanka wszystkie zasługi przypisuje sobie i tym samym jak ci sami klienci wracają to chcą aby ona im robiła zamówienia. Jest to dla mnie krzywdzące bo pracuje tam od roku a od pół (bez żadnego doświadczenia i zdobywając wiedzę samemu) sama wykonuje zlecenia.


#pracbaza #praca
  • 129
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Nie mam zamiaru Ci w tym przeszkadzać, po prostu masz 31 lat, więc wypadałoby już być na tyle dojrzałym emocjonalnie, żeby nie zachowywać się jak nastolatka. Rozumiem takie narzekanie do swojego partnera, gdzie razem możecie znaleźć rozwiązanie problemu, ale do obcych randomów, którzy nie znają twojej sytuacji i Ciebie. Sens w tym może widzieć osoba nastoletnia, a nie, dorosła 30 letnia osoba. C'mon!

Druga rzecz, nie wiem czy zdajesz sobie
  • Odpowiedz
@RexxarHell: a czy Ty uważasz że ja wierzę we wszystko i jeśli ktoś mi coś napisze to od razu uznaje ze ma rację? Nie miałabym własnego rozumu i godności gdyby tak było. Nie rozumiem też dlaczego mój wyciągasz jako argument? Ludzie w moim wieku wola chodzić do byle jakiej pracy i żyć bez ambicji ale już ja już jestem zbyt dojrzała wg Cb na narzekanie? Znasz człowieka który nie narzekałby na
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Jeśli mieszkasz w jakimś większym mieście, a Twoimi klientami są nie tylko starsze Grażynki to rozważyłabym jednak własny biznes reklamowany np. na Instagramie. Mogę Ci na priv podesłać profil fajnie prowadzonej kwiaciarni.
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Jak robisz fajnie to czemu własnej kwiaciarni nie otworzysz? To nie jest jakiś mega koszt.


@franaa nie no, w ogóle, dla kogoś kto startuje na rynku pracy to szast prast, podpisać papiery, wyskoczyć z kaski na wynajem i żyjesz jak król. Potem energia, najem, ZUS, VAT, dochodowy, kasa fiskalna, ew. komputer, auto i gitówa.
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Podstawowa sprawa: jeśli masz zamiar pracować dalej w tej samej branży w tym samym regionie, nie idź na udry z panią Halinką ani z szefem, bo zwyczajnie Ci się to nie opłaci.

W mniejszych miejscowościach lub ogólnie w mniejszych społecznościach lokalnych, prowadzenie biznesu opiera się często na starych, prostych zasadach. W takich miejscach ludzie często kupują od znajomych sprzedawców z przyzwyczajenia lub ze zwykłej ludzkiej sympatii - niestety, ale Twoje
  • Odpowiedz
@Apaturia: wydaje mi się że to jest właśnie konkretny post, który miło było mi przeczytać. Sporo w nim racji. Masz rację że Halinka jest pro-ludzka i prawda jest też to że mimo różnych sytuacji też się tego uczę aby więcej rozmawiać z klientem bo w ten sposób nawiazuje się nić porozumienia i sympatia. Kiedyś klientki próbowały obgadać Halinkę i sugerować ze robię lepiej - powiedziałam że nie dam złego słowa o
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@cirilla1989: To jest #!$%@? czyjejs pracy. Jak ktos namaluje obraz to ja sie na nim nie podpisuje. #!$%@? zlodziejstwo!
KONIECZNIE to wyjasnij i wolaj bo aż sie zagotowalem
(°°
Moze wyslij tam jakiegos znajomego i jak zamowi kwiaty spod Twojej ręki a bedą podpisane jako ta typiara to niech glosno zapyta kto je wykonal i kręci inbe. Moze jej sie lampka
  • Odpowiedz
@Apaturia: Zbyt optymistycznie podchodzisz do tematu, babka podpisuje się pod nie swoimi pracami więc żadna z niej dobra pani Halinka, to raczej typ który wygryzie wszystko i wszystkich, a do klientów i szefa będzie się ładnie uśmiechać jak anioł. Starsi ludzie często mają takie podejście do młodszych współpracowników, ale niech cię nie zmyli że da się z takimi co kradną czyjąś pracę rozmawiać po ludzku i po uśmiechu. Pewnie zaprzeczy wszystkiemu
  • Odpowiedz
@cirilla1989: ja pracowałam parę lat ze starymi babami (jedna zmarła, drugą udało się w końcu zwolnić) i moja rada jest taka: idź na konfrontacje, zapytaj wprost, czy przypisuje sobie swoje prace, po samej reakcji zobaczysz, że tak. Oczywiście będzie święte oburzenie i zapowietrzenie, ale jest szansa, że przestanie tak robić i się obrazi i będzie święty spokój.
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Ja bym mimo wszystko szedł do szefa. Takie zakładanie z góry jest słabe.
Dwa. Może otwórz FP na facebook/instagram i wrzucaj tam fotki swoich wiązanek?
Szef uzna to za dodatkową promocją a prawda szybko wyjdzie na jaw.

Nie działając nic szkodzisz sobie bo klienci pytają o wiązanki Halinki i szef może myśleć sobie, że Twoje prace są po prostu słabe skoro o nie nie pytają.
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Ja wychodzę z założenia ze w pracy nie ma się kolegów czy koleżanek. Nienawidzę jak np jedna osoba się obija i ciągnie resztę na dno albo jak jedna osoba się stara a reszta zbiera za to laury. Ja bym się na Twoim miejscu odezwała chociaz nie wiem co to zmieni jak on z ta stara zżyty. Ale nie robienie nic pogorszy tylko sprawę bo #!$%@? będzie w Tobie narastał
  • Odpowiedz
@cirilla1989: Tak czytam sobie co piszesz, przeczekaj ten dziwny czas pandemiczny i zwijaj się z tej kwiaciarni. U takiego Janusza kariery nie zrobisz. Za 17 lat będziesz jak ta nieszczęsna Halina
  • Odpowiedz