Wpis z mikrobloga

@krzych0: Ale jakim "wyrównaniu rachunku"? Jakie "odda"? xD O czym ty pierdzielisz? To nijak nie ma się do piracenia gier. Tu nie ma żadnego zabierania, tylko kopiowanie. Ktoś nie kradnie mi auta, tylko je kopiuje. Ja mam dalej auto i on ma auto. Nic nie straciłam.
@krzych0: Ale jakim "wyrównaniu rachunku"? Jakie "odda"? xD O czym ty pierdzielisz? To nijak nie ma się do piracenia gier. Tu nie ma żadnego zabierania, tylko kopiowanie. Ktoś nie kradnie mi auta, tylko je kopiuje. Ja mam dalej auto i on ma auto. Nic nie straciłam.


@krzych0: Proste pytanie cię przerosło? Co wybierasz. 1 czy 2?

Dyskusja nie dotyczy wybielania piracenia, tylko czy jest równoważne z kradzieżą.


@Carlit0: @
@krzych0: Wytłumacz mi tylko jedną rzecz. Mamy dwie sytuacje:

A: piracę grę -> korzystam sobie nielegalnie z czyjejś twórczości -> twórca nie dostaje ode mnie pieniędzy za swoją pracę
B: nie piracę gry -> nie korzystam w żaden sposób z czyjejś twórczości -> twórca nie dostaje ode mnie pieniędzy za swoją pracę

Pytanie: Jaką to robi różnicę twórcy?
@Carlit0: To Ciebie chyba przerasta. W prawie polskim kradzież mienia fizycznego, oprogramowania czy własności intelektualnej utożsamia się z kradzieżą. Nomenklatura i semantyka nie ma tu żadnego znaczenia, a Ty tylko o nią się kłócisz.
To, że w przypadku kradzieży oprogramowania nikt nie traci fizycznego przedmiotu nie ma nic do znaczenia. Piractwo jest rodzajem kradzieży, jest we wszystkich współczesnych systemach karnych uznawane jako moralnie złe i jest penalizowane.
Fakt, że w przypadku
@Jakly: ehhh może taka ze nie dostał za to pieniedzy? Może taka ze w rozwiniętym społeczeństwie nikt nie ma problemu w płaceniu za czyjaś prace? Fakt ze czyjaś praca zamyka się w paru dźwiękach czy linijkach kodu zapisanych w postaci pliku, który mogę skopiować powoduje ze mam mu za jego prace i korzystanie z wytworu tej pracy nie zapłacić? Teraz już serio EOT bo mam nieodparte wrażenie ze rozmawiam z 10
@krzych0: >



@krzych0: Jak grałem w gry to steam dopiero raczkował.

@Carlit0: i do tej pory nie doszedłeś do niczego w swoim życiu i musisz kraść gry? Twoi rodzice muszą być strasznymi nieudacznikami skoro wychowali kogoś tak nieporadnego życiowo, że go na grę nie stać.
@Carlit0: Masz może miejsce parkingowe w garażu podziemnym? W Twoim przykładzie ktoś kto parkuje na Twoim miejscu i nie płaci za to żadnego abonamentu/czynszu jest w porządku, bo przecież nie tracisz swojego miejsca. Nadal jest Twoje, nic Ci nie zabrał, po prostu nie dostajesz pieniędzy za to, że je sobie wziął, no ale to przecież nie zmienia własności więc jest w porządku.
taką że korzystasz z czyjejś pracy nie płacąc za nią.


@krzych0 A jak ta logika ma się do handlu, albo do pożyczania używanych gier? Kupę grę na ps4 i sprzedam ją zaraz po przejściu. To czy też okradam twórców gry, bo skorzystało z niej więcej osób, niż było kupionych oryginalnych kopii? Bo wygląda na to, że według Twojego światopoglądu powinno uznać się za kradzież korzystanie z używanych gier.