Wpis z mikrobloga

@peptide nie o to mi chodzi, bo wiem, że to w ogóle nie pocieszające. To zupełnie, jakbym ci powiedział, abyś poszła pobiegać, to Ci przejdzie.
Ale ta zasrana depresja jest taka podstępna, że ciężko samemu wyjść z tego dołu. Dlatego leki i (obowiązkowo) terapia. I wyjdziesz. A jak chcesz popatrzeć na gorsze przypadki, to spójrz na tag przegrywów (ale wielu jest nieźle popieprzonych).
Ehhh... Powodzenia w tej chorobie.
@Koobik ja 8. W tzw. Najlepszym okresie życia. Teraz dwa lata leczenia, ale bez dobrej terapii, to nawet dokonałem regresu.
Oto moja młodość. Moja dekada #!$%@?.
Myślenie o tym sprawia mi nie opisany żal i wprowadza w głęboki smutek...
Jeszcze tyle leczenia przede mną, że często nie widzę ani sensu, ani nadziei.
I nigdy nie nadrobię tych lat...
@MatkaBoskaDepresyjna obniżony nastrój od prawie roku, utrata zainteresowań, bardzo mało rzeczy mnie rzeczywiście jara, duże problemy z pamięcią i koncentracją (to chyba najsilniejsze, właściwie to napędza ten zły humor), ciągle zmęczenie, 0 poczucia własnej wartości (to też bardzo mocno się wybija)

Te wszystkie rzeczy się wspólnie napędzają tak naprawdę, jedno jest konsekwencją drugiego i tak w kółko