Wpis z mikrobloga

https://nerdheim.pl/post/recenzja-gry-bpm-bullets-per-minute/

W sieci można znaleźć dużo opinii, że BPM to taki Doom: The Musical. Bzdura. BPM ma z nim tyle wspólnego, co widok z pierwszej osoby i naciskanie spustu. Brak tu naprawdę ostrej nuty, brak satysfakcji z widowiskowej rozwałki, nie znajdziecie ani ciekawie zaprojektowanych poziomów, ani przeciwników wartych zapamiętania. Być może grze wyszłoby na dobre, gdyby wyrzuciła założenia roguelike i pozostała rytmicznym FPSem, a tak jest na tyle oddalona od gatunku, jak tylko się da. To zupełny przeciętniak z jednym pomysłem, który zrealizowany jest dość fajnie, aby się chwilę pobawić. Ten tytuł mogę polecić tylko osobom, które naprawdę lubią gry rytmiczne i mają ochotę rzucić sobie wyzwanie. Jeśli zaliczasz się do takich, podnieś ocenę o pół oczka.
Recenzja gry BPM: Bullets Per Minute
#gry #pcmasterrace #ps4 #xboxone #grajzwykopem #nerdheim
Nerdheim - https://nerdheim.pl/post/recenzja-gry-bpm-bullets-per-minute/

W sieci m...

źródło: comment_1607366080wsd9JLLsFjV9pf1G2p2C9D.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#ps4 #xboxone


@Nerdheim: Kto normalny w ogóle gra w FPSy na konsolach to można tylko dywagować.

Osobiście ja, który uwielbia gry rytmiczne i oldschoolowe FPSy, uwielbiam BPM. Gdyby po przejściu perfekcyjnie lokacji można było sobie jeszcze w grze wystawić kozacko kolano do przodu, wsadzając sobie kciuk za pasek i poprawiać sobie lufą pistoletu cowboyski kapelusz to by była istna perfekcja.

Chociaż fakt - jak na rytmiczną
  • Odpowiedz