Wpis z mikrobloga

@Logan00: Ja kiedyś to miałam. Mieszkałam za granicą, gdzie zimy są dość zimne, a jednocześnie nie ma ogrzewania, w łazience w zimie było między 0 a 5 stopni, więc żeby nie przymarznąć do deski, już z dwojga złego lepsza była taka nakładka (prałam dwa razy w tygodniu i suszyłam w suszarce na maksymalnej temperaturze, jakby coś). W Polsce faktycznie niepotrzebne, bo u nas w domach, a zwłaszcza łazienkach jest na ogół