Wpis z mikrobloga

U mnie w podbazie i gimbazie była nagroda za 100% frekwencję. Nie za brak nieusprawiedliwionych nieobecności, tylko za to, że się było w szkole każdego #!$%@? dnia. Nadgorliwce oczywiście przychodzili zasmarkani, bo jak to tak nie przyjść do szkoły.
Nie dziwię się, że teraz ludzie chorzy nie chodzą na l4 tylko zarażają innych, skoro od małego byliśmy tak tresowani. Ha tfu.
#pracbaza #szkola
  • 8
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@pollyanna: ja nawet miałam taką nagrodę kilka razy z rzędu. Po prostu nie chorowalam. A nawet jakbym chorowala to rodzice by mi kazali iść do szkoły xd bo sami zawsze chodzili do pracy.
@biauywilg: jak ktoś nie choruje, to spoko, ale u mnie laski przychodziły z gilami po pas ( ͡° ʖ̯ ͡°) sam pomysł takiej nagrody jest niezmiernie głupi, bo dostajesz nagrodę za to, że twój organizm nie choruje xD i prowokuje właśnie do chodzenia chorym do szkoły. chociaż na szczęście u mnie większość osób miało to w dupie
@pollyanna: Chodziłem do gimnazjum z gościem który przez całe 3 lata, rok w rok dostawał tą nagrodę.
Dla mnie osoby która zawsze w gimnazjum jak i później w technikum celowała w stabilne 51% było to nie pojęte. I wsm dalej nie mogę tego zrozumieć.
@xloginlogin123: ja nigdy celowo nie wagarowałam na większą skalę i raczej nie miewałam nieusprawiedliwionych nieobecności, ale przecież chorowałam, czasem po prostu mi się nie chciało iść do szkoły (a że byłam dobrą uczennicą i nie przeginałam mama mi pisała usprawiedliwienia). jak ktoś nie choruje, to jeszcze rozumiem, ale łażenie chorym i zarażanie to ha tfu