Aktywne Wpisy
HlHl +44
FrauWolf +174
Nie mnie oceniać, czy wódę powinno się sprzedawać w kolorowych woreczkach, ja shitpostuję w internecie, a nie zajmuję się przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ALE! Od kilku miesięcy po internecie chodziło info, że ktos planuje zacząć sprzedawać a-----l w takich opakowaniach. Rząd miał dosłownie co najmniej kilka miesięcy, żeby to zablokować. Tymczasem, pozwolono firmie postawic linie produkcyjną, zdobyć pozwolenie na produkcje i sprzedaż alkoholu, zatrudnić ludzi itd. i nagle się obudzili, ze holahola, tak niewolno!
Wydawałoby się, że człowiek z wiekiem mądrzeje, dojrzewa, ale tak nie jest! Z tym, że język ewoluował, w każdej grupie, czy to w pracy, rodzinie, czy pośród znajomych przyjdzie moment w którym to wyśmiany zostanie ktoś, kto jest samotny, albo to, że "nie rucha". To niestety naturalny odruch ludzi którzy po prostu mieli szczęście mieć kochającą rodzinę, odpowiednich znajomych.
Przyznam szczerze, że płakałem podczas oglądania tego filmiku. Jednak nie kierowała mną wyłącznie empatia, ale również strach, że może mnie czekać podobny los. Aczkolwiek nie grozi mi wylądowanie na ulicy, tylko właśnie samotność. Wielu mówi: znajdź hobby, będzie dobrze, naucz się bawić samemu, etc. , ale przecież hobby nie może zaspokoić potrzeby bliskości, potrzeby kontaktu, rozmowy z kimś innym niż mama. To cholernie boli, zacząłem w tym roku studia z nadzieją na to, że coś się zmieni, choć zajęcia zdalne mocno to utrudniają. Mimo wszystko boję się już szukać kogokolwiek, (znajomych przede wszystkim) mam wrażenie, że każdy ma już swoją grupę ktorej się trzyma i nikogo już nie wpuszcza. Chciałbym być dla kogoś najlepszym przyjacielem, a nie tylko znajomym/kolegą.
Lecz najbardziej to marzę o tym by spędzać z kimś wieczory, czas wolny. Zawsze gdy się sam wybiorę chcąc się nauczyć się bawić samemu, to widok ludzi, którzy są w parach i grupach przyprawia mnie o rozpacz, za każdym razem odjeżdżam do domu ze smutkiem, który duszę w sobie i czasami tam tego upust na wykopie. Chciałbym się do kogoś tak mocno przytulić, by wiedział/a, że może na mnie liczyć, a ja na niego/ją.
W jaki sposób mogłaby pomóc mi psychoterapia oprócz tego, że wygadałbym się, zważywszy również na mój kompleks wzrostu i niskie poczucie swojej wartości?
PS. Cieszę się jednak, że powstaje coraz więcej takich filmów jak poniżej i mówi się więcej o problemie samotności i depresji.
#przegryw #depresja #samotnosc #psychologia
@wilhelm99:
Jeszcze raz powtórzę, bo mało kto rozumie. Rany cielesne, zadane przypadkiem owszem, goją sie szybciej niż psychiczne. Jednak cielesne zadane celowo bolą i cieleśnie, i psychicznie, bo ktoś nie tylko z premedytacją zadaje ból cielesny, ale też sam fakt, że robi to z premedytacją sprawia, że
@heniek_8: przełknął blackpilla, typ jest już stary, nie ma frejmu niewiadomo jakiego, rozyebany psychicznie, nie ma kasy, nie ma auta, wyglądu tez nie ma, wzrostu też raczej nie.
To na co on może liczyć, w dzisiejszych czasach hiperagamii nawet samotna madka by go opluła.
nie byłem na psychoterapii to nie wiem, ale skoro ogłaszają skuteczność niektórych metod, to bym się nie zgodził żeby ogłosić "to oszustwo i strzyzenie frajerni"
to właśnie chyba jest coś co kiedyś było kręgiem znajomych, trochę modeli roli, trochę odbicia lustrzanego - kiedyś człowiek miał z kim różne rzeczy przepracować, a teraz po prostu musi płacić takiemu "kumplowi"
no i masz rację że trzeba "poradzić sobie" to znaczy pracować,
@JestemPrzegrany: ale on już chyba nie szuka panny, jakieś towarzystwo do pojeżdżenia na rowerze, z madką to by jeszcze się w jakąś dramę mógł wpakować niepotrzebnie, jak kilkanaście lat temu
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora