Wpis z mikrobloga

@marv0oo Ostatecznie opłacało, bo straty ponieśli znacznie mniejsze niż my.
Nie dało się prowadzić proniemieckiej polityki?
Ciekawostka: Słowacy, Rumuni, Bułgarzy, a nawet Węgrzy otwarcie kolaborowali, byle nie znaleźć się w Rosyjskiej strefie wpływó xD
  • Odpowiedz
Ostatecznie opłacało, bo straty ponieśli znacznie mniejsze niż my.


@Elektroniusz: bo jak podbili Francję, to brytole zdali sobie sprawę, że są następni xD

Ciekawostka: Słowacy, Rumuni, Bułgarzy, a nawet Węgrzy otwarcie kolaborowali, byle nie znaleźć się w Rosyjskiej strefie wpływó xD

i i tak się znaleźli xD raz, że dla niemców byliśmy podludźmi do wymordowania/niewoli, dwa że mielibyśmy im za darmo oddać cały dostęp do Bałtyku, bo chcieli mieć bezpośredni
  • Odpowiedz
@marv0oo Znaleźli, ale znów mniej poturbowani niż my. Ostateczny bilans działań sanacji jest taki: w p---u kasy na zbrojenie, wojna przegrana w miesiąc. Polityka międzynarodowa to j----a katastrofa- wojna na dwa fronty i brak sojuszników. Zarżnięcie masy młodych ludzi w imię dostępu do morza, tylko po to, by na 50 lat znaleźć się pod ruskim butem. A potem jeszcze truskawka na torcie- powstanie Warszawskie, po c--j? Nie wiem. I nie mówię,
  • Odpowiedz
arżnięcie masy młodych ludzi w imię dostępu do morza, tylko po to, by na 50 lat znaleźć się pod ruskim butem.


@Elektroniusz: ty serio myślisz, że jakbyśmy się zbratali ze szwabami to byśmy ominęli okupację ZSRR i komunę? xD
  • Odpowiedz
@marv0oo: Nigdzie tego nie napisałem. Pewnie kraj byłby mniej r-------y- jedno przejście frontu mniej-mniej kasy i energii na jego odbudowę. Pewnie znacznie mniej ludzi by zginęło- więcej rąk do pracy- szybsza i tańsza odbudowa kraju.
I kolejna ciekawostka- porównaj stan Krakowa i Warszawy po wojnie. Kraków się nie buntował, Warszawa tak. Wawel stoi do dziś, a Zamek Królewski to tylko replika. Straszliwie droga swoją drogą. Nie zawsze opłaca się walczyć.
  • Odpowiedz
y serio myślisz, że opłacało się prowadzić politykę tak zrobiliśmy to my?


@Elektroniusz: a mieliśmy inne wyjście? Z jednej strony naziści, z drugiej komuniści. Przyłączenie się do nazistów mogło by skutkować tym, że ruskie maszerując na Berlin zrobiliby tu większy r--------l, z zemsty.
Mieliśmy 2 opcje (opcji bratania się z komunistami nie dopuszczam, bo bratanie się z komuchami to jak podcięcie sobie żył i np. republikanie hiszpańscy się o tym
  • Odpowiedz
@marv0oo: Ja patrzę inaczej: Dla dobra narodu, koalicja choćby z samym diabłem.
Opcja sojusz antyniemiecki: Zaangażowanie w konflikt po stronie ZSRR, bo konflikt Niemcy- ZSRR był nieunikniony jak zmarszczki po sześdziesiątce (ostatecznie skończyłoby się pewnie dokładnie tak samo, ale była nadzieja, że Sowieci tylko wyrażą oburzenie zamiast wjeżdżać do nas aż po Bug- przynajmniej do czasu aż Hitler nie stwierdzi, że napad na kraj zajmujący 1/5 powierzchni świata to świetny pomysł)
Opcja sojusz antyradziecki: Brak frontu we wrześniu- mniejsze straty- tak jak pisałem. Sasze i Ivany i tak zrobili r--------l- zemsta do niczego nie była potrzebna. Front też mieliśmy- nawet dwa razy. A za ludobójstwo i udział w holokauście nadal nas oskarżają, mimo że pół Europy kolaborowało, a my nie. Słowem- nie opłacało się.
Inne pytanie: Jaki był cel? Co właściwie chcielśmy osiągnąć obierając taką drogę?
Obronić się przed Hitlerem? Wszyscy wiedzieli, że to nierealne. Liczyć na wsparcie Francji i Wielkiej Brytani- dla Brytoli liczyła się kasa i marzenia o własnej potędze, a Francuzi w tym okresie skorzy do wojny nie byli- też odpada. Wsparcie, czy choćby neutralność Sowietów? Po zadymie w 1920 i dodatkowo przy zaangażowaniu Polski w konflikt z Hitlerem, frajerstwem z ich strony byłoby nie wzięcie swojego kawałka tortu. Nie mam pojęcia dlaczego obraliśmy taką drogę.
I martwi mnie to, że szkoła nie uczy myślenia. Szkoła uczy tego że Hitler był zły i dlatego
  • Odpowiedz