Aktywne Wpisy
Panitsch +707
Już po dziewiętnastej, a córki na studiach nie myślą o tatusiu i nadal nie zadzwoniły do ojca starego, ale sprawiedliwego spytać chociaż czy jeszcze dyszę. Niestety matka je tego nauczyła, stary ma tylko tyrać na zachcianki i najlepiej żeby nie pokazywał się w domu, bo tylko przeszkadza. Musiałem wyjść na spacer i oczyścić umysł. Dajcie ze dwa plusy dla otuchy. Jakby ktoś pytał to na słuchawkach nowy drejk #yeezymafia #feels #zalesie #
koronawirus +277
Jestem administratorem lokalnego Spotted i po raz któryś otwiera mi się nóż w kieszeni. "Empatyczna" szpara jest w stanie zniszczyć komuś życie tylko dlatego, że zagadał do jej kaszaka na święcie kolorów przy robieniu zdjęć. Gościa znam, miał zawsze pod górkę, jest biedny i sporo przeszedł w życiu, chodzi w starszych ciuchach, ale jest całkiem niegrozny. Ma pasję w postaci robienia zdjęć i miasto go bierze na imprezy żeby obskoczył i porobił
Noc była średnia. Dusiłem się na boku, jedyna pozycja wygodna to na wznak. Tlen robi robotę, ale poranne godziny są jakby próbą uczenia się oddychanie na nowo po sztucznym nocnym wspomaganiu.
Dzisiejsza wizyta w łazience bez tlenu to była próba trudna, ale dałem radę. Najgorsze to uczenie się oddychania na nowo małą dawką tlenu z powietrza. Nie można za szybko oddychać, bo głęboki wdech blokuje oskrzela i powoduje ból. Płytkie, szybkie oddechy i trzymam się ścian. Po przyjściu do łóżka czuję się jakbym wykonał misję ratunkowa pod wodą.
Była pani doktor, pocieszała wszystkich, kazała wypoczywać i zapewniała, że wszyscy z tego wyjdziemy. Przypomniały mi się słowa krytyki jak niby to ludzie sa odwiedzani 3x dziennie żeby tylko leki dać i nara. Dziennie odwiedzają nas personel pielęgniarski kilka razy, katering, lekarze... Każdy indywidualnie jest pytany jak się czuje. Panie od kateringu życzą smacznego na końcu pytają czy smakowało "chłopcy". Nie bójcie się szpitali, oczywiście obserwujcie swoj oddech i stan płuc. Duszności nasilające mogą świadczyć o rozwijającym się zapaleniu płuc jak u mnie i to jest bezwzględna przesłanka do hospitalizacji.
Dzisiaj na obiad rybka, puree, surówka, rosół z makaronem i kompot. Wszystko pyszne jak zawsze.
Wszystkim za słowa wsparcia serdecznie i z serducha dziękuję. Dzięki również mirkom za chęci przemycenie kebaba, ale chyba was nie wpuszczą (•‿•)
Pozdrawiam mamę, tatę i żonę( ͡° ͜ʖ ͡°)
ps. mnie do szpitala na zakaźny przemycali pączki i pizzę, ale to było przed koroną (ʘ‿ʘ) poza tym twój obiadek wygląda całkiem fajnie, jak na szpitalne żarełko to propsy!
Powodzenia, mam nadzieje że duszności jutro miną i będzie lepiej!
Cóż liczę że oddasz osocze :)
Zdrówka jeszcze raz!
Zdrowiej Mirku!!!