Wpis z mikrobloga

@medevacs: ja miałam dwie takie sytuacje. Raz pojechałam do rodziców na weekend i nie zabrałam ze sobą krążka, poszłam do apteki, wytłumaczyłam i pani wystawiła receptę, a ja dostałam czego potrzebowałam. Innym razem pojechałam do teściów i nie wzięłam tryptanow, a nadchodziła migrena tsunami i poszłam, wytłumaczyłam i znowu farmaceutka wystawiła receptę, ja dostałam ćpanko i migrena się cofnęła :)
  • Odpowiedz
@dwa__fartuchy: Jeśli nie ma leku w hurtowniach to farmaceuci niestety są bezradni. Miałem takie sytuacje, że przez kilka miesięcy leki nie były dostępne, zamiennika brak. Zdziwiłem się, że od tak może braknąć bo nagłe przerywanie leczenia nie jest wskazane. Co o tym myślisz ?
  • Odpowiedz