Wpis z mikrobloga

@duncanidaho2: jakoś inaczej to zapamiętałem. Jedyna gra gdzie uroniłem łezkę, nawet dwa razy. Przy wiedzminie tylko raz byłem blisko gdy Ciri mogła nie wrócić z ostatniej misji i myślałem, że tak się stało.

Gdy wczuwasz się w grę to naprawdę bardzo przygnębiającą historia. Tak naprawdę fajny młody chłopak traci rodzinę i zostaje zmanipulowany przez palanta który na początku może rzeczywiscie go kocha, ale potem zmienia się o 180stopni. Tracisz miłość
  • Odpowiedz
  • 1
@Mysteri0nke że niby Skyrim lepszy? No kłóciłby się brachu. Większość skyrima była pisana na kolanie. Plus imho nie można się zżyć z bohaterem bo nic nie mówisz. Do tego dialogi takie miałkie. I gameplay który był robiony dla niedzielnych graczy gdzie nawet na 1 lvl zabić wszystko bo wszystko inne lvl ma dostosowany do ciebie.
  • Odpowiedz
Dla mnie Skellige było najsłabsze. Prawie nic ciekawego tam nie było poza ładnymi widoczkami. Do tego estetyka tych wysp jest taka typowa dla RPG.


@Patuptap: No nie? Jak jeszcze się dowiedziałem, że będzie wiec, na którym będą wybierać króla, to aż wywróciłem oczami. Choć jako przykład potrafię teraz podać tylko Żelaznych Ludzi w Grze o Tron, to mam jakieś dziwne wrażenie, że zawsze jak pojawiają się w jakiejś historii niby-wikingowie,
  • Odpowiedz
@Pierorzek: A potem myślisz, o matko, na pewno jedynka chociaż się dobrze skończy i John będzie szczęśliwy... ʕʔ A potem nie możesz spać, bo czujesz, że właśnie przeszedleś grecką tragedię i nie możesz z tym nic zrobić.
  • Odpowiedz
@Penginsan: ta. Najbardziej denerwujące jest to, że nawet jeśli (jest taki filmik na youtube) wpłacisz do gangu tyle pieniędzy, że mógłbyś kupić całe te wyspy gdzie oni chcą jechać to nadal nic nie zmienia. Twórcy mogliby zrobić alternatywne zakończenie dla zaangażowanych graczy. A scena z koniem to już była przesada
( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz