Wpis z mikrobloga

No tak.
Obiecałam i zapomniałam.

A więc. Jak pisałam w poprzednim poście, wygrałam słuchawki od Savio (które można teraz znów wygrać- link tutaj ).

Wypróbowałam je na kilka sposobów:

-podczas gry w grę akcji, singleplayer
Jak dla laika, to basy w kosmos wywalone. Wszystko wyraźnie słyszane, dobrze zbalansowane.

-podczas gry w grę sieciową z wbudowanym komunikatorem
Byłam dobrze słyszana, pomimo tego, że nie wiem, w jakiej odległości ustawić mikrofon, gdyż pierwszy raz korzystam z takiego sprzętu. Dźwięk był wyraźny, osoba postronna po założeniu ich stwierdziła "nie wiedziałem, że w tej grze są basy". Ani mikrofon, ani dźwięk w słuchawkach nie przerywał, nie zacinał się, nie było pogłosu czy jakiegoś szumu. Nawet gdy mikrofon jest ustawiony prostopadle (albo równolegle, jak kto uważa) do twarzy, to w dalszym ciągu ładnie wyłapuje mowę.

-do słuchania muzyki przez mp4 firmy Philips i przez telefon marki Huawei
Bez względu na gatunek muzyki, wszystko dobrze słychać, instrumenty się nie zlewają, wokal wyraźny.

-do rozmowy przez Messengera
Jak przy komunikatorze w grze online- żadnych problemów.

Ze słuchawek gamingowych, ani oddzielnego mikrofonu nigdy nie korzystałam (zawsze mikrofon był wbudowany w kamerkę czy w laptopa), więc moja opinia może nie być do końca pomocna.
Do słuchania muzyki korzystałam dotychczas ze zwykłych (nie tych z gumką wkładaną do ucha) słuchawek przewodowych firmy Philips/Panasonic (w zakresie cenowym 20-30 zł) i ze słuchawek nausznych SONY MDR-ZX110.

Wada?
Może to kwestia mojej małej głowy, ale jednak po dłuższym korzystaniu trochę mnie głowa boli od ich ciężaru.

Werdykt?
Uważam, że cena jest adekwatna do jakości i gdybym je kupiła, nie żałowałabym pieniędzy, więc mogę je wam polecić.

#recenzja #sluchawki #gaming #saviorozdaje