Wpis z mikrobloga

@Andreth: Nie chcę bronić takiego zachowania na dużych spotkaniach, bo to głupota, ale generalnie ludzie na kierowniczych stanowiskach zarażają się na potęgę bo są przyzwyczajeni do ciągłych spotkań, zobacz ilu posłów, ministrów i senatorów już się zaraziło a jest ich łącznie tylko kilka razy więcej niż biskupów
@deusvult_: tak to jest taka piramidalna struktura nawet jak biskup siedzi w gabinecie to wystarczy, że jakikolwiek prafianin zarazi jakiegokolwiek księdza, księża bywają często w kurii, albo widują się z kimś kto tam bywa i już, przeciętny człowiek obraca się w dosyć ograniczonym kręgu towarzyskim, sieć bliskich powiązań nie obejmuje aż tylu osób, bo bardzo wielu znajomych znajomych znajomych jest wspólnych, a tu jest prawie cała wielotysięczna diecezja, firma czy okręg
@meetu27: śledzę moją diecezję i biskup dosłownie wszędzie jest, codziennie jakaś uroczystość w jakiejś parafii, raz w większym mieście, raz w Pcimiu Dolnym, tam oczywiście Msza, Komunia, często bierzmowania udziela, skoro już jest, potem oczywiście kolacja z lokalnymi kapłanami

no ciężko im się nie zarazić
@deusvult_: Kibic piłkarski objeżdża wszystkie mecze i idzie do pubów z kumplami w różnych miastach. Co łączy go z biskupem? To, że obaj w czasie epidemii nie powinni robić tego, co robią normalnie.

Ja wiem, że niekórzy mają tak zaburzoną hierarchię wartości, że im się zdaje, że biskup łapiący wirusa na posiedzeniu rady episkopatu i sprzedający go następnie dwóm proboszczom, siostrze organistce, trzydzieściorgu 15-latków podchodzących do bierzmowania oraz ich rodzinom i