Pytanie: czy istnieje jeszcze jakiś kraj, do którego warto się przeprowadzić, żeby mieć spokój i móc normalnie żyć? Pytam całkiem serio. Ja nie potrzebuję wiele od życia: kontakt z naturą, trochę cywilizacji i brak tyranii państwa.
@BarkaMleczna: robiłem podobny research jakiś czas temu, mi zależało głównie na tym, aby byla wysoka jakość usług publicznych, czyli edukacja, przedszkola, służba zdrowia itp. ale też nie za daleko od mojego miejsca zamieszkania, czyli południową Polska. Kolejnym czynnikiem miało być to, aby moja żona mogła tam łatwo odnaleźć się na rynku pracy.
I wyszło mi, że fajnym miejscem może być Austria, a z dalszych to Dania. Ale ostatnio też zacząłem
A tak serio, Islandia wydaje się być dobrym wyborem, o ile zniesiesz klimat. Szwajcaria podobno też ok. Sporo ludzi chwali Nową Zelandię, ale niełatwo tam się zahaczyć na stałe, podobnie jak w Szwajcarii. A z takich przyziemnych, szwagier mieszka od kilku lat w Holandii (zna język, jest zasymilowany) i naprawdę nie narzeka. Tyle
@BarkaMleczna: ileż to razy zadawałem sobie w myślach to pytanie? Ile razy w wyobraźni mieszkałem w innym kraju? Setki. Mając 20 lat stanąłem przed wyborem : praca marzenie ale w Polsce i za gównopieniądze lub praca fizyczna w Kanadzie. Zostałem tutaj, ale gdybym mógł cofnąć czas to wolałbym wbijać gwoździe w Kanadzie. A na emeryturze się ewakuuję. Albo kraje skandynawskie, albo jak już naprawdę nie będzie mi się chciało nic
@Rouksa: tak chłop @BarkaMleczna nie pojedzie do Kanady mieszkać gdzieś na skraju cywilizacji bo przeraża go świadomość, że w tym samym kraju 300 km od niego w jakimś większym miescie dwóch facetów może wziąć ślub X-----D
Czy zostało jakieś takie miejsce na świecie?
#koronawirus #pytanie #emigracja
@Rouksa: nie mam złudzeń, że wszedzie indziej jest idealnie, stąd moje pytanie - czy istnieje jeszcze jakakolwiek droga ucieczki.
tam wszystko jest słąbo rozbudowane
I wyszło mi, że fajnym miejscem może być Austria, a z dalszych to Dania. Ale ostatnio też zacząłem
Komentarz usunięty przez autora
Na pewno nie jest tak, że jak usłyszą polski język to plują pod nogi, a w autobusach nie ma wydzielonych stref dla Polaków :)
A tak serio, Islandia wydaje się być dobrym wyborem, o ile zniesiesz klimat.
Szwajcaria podobno też ok.
Sporo ludzi chwali Nową Zelandię, ale niełatwo tam się zahaczyć na stałe, podobnie jak w Szwajcarii.
A z takich przyziemnych, szwagier mieszka od kilku lat w Holandii (zna język, jest zasymilowany) i naprawdę nie narzeka. Tyle
Komentarz usunięty przez autora
Mając 20 lat stanąłem przed wyborem : praca marzenie ale w Polsce i za gównopieniądze lub praca fizyczna w Kanadzie.
Zostałem tutaj, ale gdybym mógł cofnąć czas to wolałbym wbijać gwoździe w Kanadzie.
A na emeryturze się ewakuuję. Albo kraje skandynawskie, albo jak już naprawdę nie będzie mi się chciało nic