Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Magmie: Ja zdałem za 4. Wszyscy moi koledzy zdali za 1.
Ale generalnie chyba to zależy czy egzaminator chce uwalić czy nie.
Poza tym i tak nie mam samochodu bo w mieście wolniej nim się jeździ niż rowerem i nie ma gdzie stanąć.
  • Odpowiedz
Polecam ci cisnąć egzaminy wewnętrzne w twoim ośrodku nauki jazdy. Mi to dużo pomogło. Będziesz w stanie oblać z 10 razy wewnętrzny egzamin nawet jednego dnia, ale nabędziesz masy doświadczenia. Jak twój OSK nie prowadzi wewnętrznych testów to zmień ośrodek
  • Odpowiedz
Zdasz kiedyś na farcie a później spanikujesz jak Ci ktoś wyjdzie na pasy i będzie tragedia. Bardzo mądre podejście próbować zdawać gdy ewidentnie się do tego nie nadajesz. Jeszcze pół biedy jak zdasz i nie będziesz jeździł
  • Odpowiedz
@HuLLaJNoGa: Nie znam instruktora który nie dopuściłby kogokolwiek do egzaminu po przejechaniu tych obowiązkowych 30h. Może zaleci komuś dodatkowe jazdy, ale raczej nikogo nie zmusi
  • Odpowiedz
Na prawie jazdy tak jak w całym życiu trzeba mieć po prostu farta, a tacy jak my to nie mają i tak to wygląda.


@WwaDdl022: pecha to miałem ja jak za pierwszym razem odwołali egzamin z powodu pogody,a za drugim razem wyprosili mnie z egzaminu bo zgubiłem dowód osobisty, Wy po prostu nie potraficie jeździć. Umiejętność jazdy to nie tylko ruszanie pod górkę, ale też szybkie podejmowanie decyzji, przewidywanie i opanowanie
  • Odpowiedz
@Mamoniowa: To się ciesz, że ci odwołali egzamin żebyś nie musiał jeździć w trudnych warunkach to bardziej fart niż pech, a to, że zgubiłeś dowód to tylko twoja wina, pilnuje się swoich rzeczy.
  • Odpowiedz
To się ciesz, że ci odwołali egzamin żebyś nie musiał jeździć w trudnych warunkach to bardziej fart niż pech,


@WwaDdl022: standardowa procedura, bo to był egzamin na kat A.
No to sorry, ja myślałem że nie potrafisz jeździć, a Ty tylko masz pecha
  • Odpowiedz