Wpis z mikrobloga

Dziennik odchudzania, dzień piąty.

Śniadanie, 11:30:

2 kromki chleba białkowego z awokado, pomidorem, bazylią, tofucznica.

Lunch, 15:00:

Skyr naturalny, borówki, banan, baton proteinowy.

Obiad, 18:30:
Wietnamskie BBQ: Ryż z warzywami, tofu i seitanem w sosie orzechowym i sałatką.

W 139, T 72, B112, calosc 1850kcal.

Zdjęcie obiadu :D

#vegan #weganizm #odchudzanie #chudnijzwykopem
#madamejochudniecudnie #pamietnikodchudzania
Pobierz
źródło: comment_16013115371Z3Mdvj4TPBLLP8ITZnR6U.jpg
  • 19
@MadameJo: fitlajf na całego, podziwiam zapał. Sam zrobiłem redukcję na średnio zdrowych produktach, tylko pilnowałem, żeby dostarczyć dużo białka i utrzymać lekki deficyt kaloryczny
@MadameJo: a no może faktycznie. Też znalazłem tą niemiecką stronę i jak teraz patrzę na mleko które pijam to też jest tam opisane jako "Vegetarisch" a zerknąłem na opakowanie i jest tam znaczek 'Vegan'.
@przegrany_przegryw:
"moja opinia tego jest taka: nie schudniesz, albo będziesz całe życie sobie wciskać "kiedyś schudnę"."
Może tak, może nie, zobaczymy.
"Nie jesteś gruba przez rodziców tylko przez siebie." I tak i nie. Nawyki żywieniowe wyniesione z domu mogą rzutować na całe dorosłe życie.
Ja się już odcięłam od wielu rzeczy, jak zupy ze śmietaną, dokładki, mięso i sosy, ale to nie wystarcza.

"Co, rodzice mówili - nie ruszaj się lepiej